Strona główna Opinie Jedno przeszkadzanie – dwie sprzeczne interpretacje „złośliwości”. Prof. Jan Kulesza glosuje orzeczenie SN

Jedno przeszkadzanie – dwie sprzeczne interpretacje „złośliwości”. Prof. Jan Kulesza glosuje orzeczenie SN

przez Redakcja
3 wyświetleń

„Wykładnia znamienia złośliwości jawi się jako bardziej niejednoznaczna, aniżeli widzi ją Sąd Najwyższy, pozostawiając szerokie pole interpretacji” – na problematykę niejednolitej wykładni znamienia złośliwości w orzecznictwie wskazuje dr hab. Jan Kulesza w glosie: Głos w debacie nad aborcją jako złośliwe przeszkadzanie podczas aktu religijnego. Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z 1.08.2024 r., V KK 121/24, opublikowanej w Przeglądzie Sądowym 2025, nr 7-8.

Glosowane orzeczenie dotyczy wydarzenia z jednego z toruńskich kościołów z 2020 r., kiedy na kanwie wyroku TK ograniczającego przesłanki aborcyjne posłanka na Sejm RP wraz ze swoim mężem weszli do kościoła z transparentami o treści wskazującej na to, że kobiety powinny móc samodzielnie decydować o przerywaniu ciąży. Sądy uniewinniły obie osoby. W wyniku kasacji sprawy trafiły do Sądu Najwyższego, gdzie doszło do wydania bardzo ciekawych z perspektywy równości wobec prawa i sprawiedliwości orzeczeń.

W sprawie męża posłanki, w postanowieniu SN V KK 432/22 Sąd Najwyższy zdecydował o skierowaniu sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji, natomiast w sprawie posłanki w glosowanym postanowieniu, SN postanowił oddalić kasację uznając ją za oczywiście bezzasadną.

Równość wobec prawa

W pierwszej części glosy autor słusznie wskazuje na rozbieżność dwóch orzeczeń SN dotyczących dokładnie tego samego zdarzenia. Jest to o tyle nietypowa sytuacja, że rzadko w polskim wymiarze sprawiedliwości dochodzi do sytuacji, w której SN zajmuje się kwestami jednego przestępstwa w dwóch osobnych sprawach, wydając przy tym sprzeczne ze sobą orzeczenia.

Rodzi to wiele pytań w zakresie równości wobec prawa – dwie osoby popełniają ten sam czyn, w tym samym miejscu i czasie, sądy powszechne uniewinniają oboje oskarżonych a SN wydaje w tych sprawach dwa sprzeczne orzeczenia.

Obywatele znajdujący się w takiej samej sytuacji prawnej zostali całkowicie inaczej potraktowani przez SN. Budzi to olbrzymie kontrowersje i niepokój w zakresie pewności prawa i orzecznictwa sądów, a także może u niektórych budzić mylne obawy co do równości funkcjonariuszy publicznych wobec prawa – to sprawa posłanki została przez SN całkowicie zakończona, podczas gdy sprawa jej męża, niepiastującego żadnego stanowiska publicznego, została przekazana do ponownego rozpoznania.

Sam brak złośliwości nie przesądza o “wybryku”

W dalszej części glosy autor odnosi do tezy SN: Samo zaś zakłócenie przebiegu wykonywania aktu religijnego, bez takiej [złośliwej – dopisek autora] motywacji, wyczerpuje znamiona wykroczenia z art. 51 § 1 k.w.

Przedstawioną tezę Kulesza uznaje za trafną, lecz słusznie przy tym zaznacza, że presupozycją takiej wykładni jest przyjęcie określonej, tj. szerokiej interpretacji znamienia “wybryku”, co zignorował w swoim wywodzie Sąd Najwyższy.

Analizując znamiona wykroczenia z art. 51 k.w. skupił się bowiem od razu na znamionach skutku, pozostawiając poza zabiegami wykładniczymi nadrzędne pojęcie “wybryku”.

Zdaniem glosatora SN trafnie przyjmuje, że: popełnienie wykroczenia z art. 51 § 1 k.w. polega na takim zachowaniu sprawcy, które uniemożliwia lub utrudnienia [utrudnia – przyp. aut.] innym ludziom normalne zachowywanie się przyjęte w danych miejscu, czasie i okolicznościach, lecz zdaniem autora musi być to poprzedzone przyjęciem, że wybrykiem jest każde takie zachowanie się człowieka, którego wśród danych okoliczności, czasu, miejsca i otoczenia nie należało się spodziewać ze względu na powszechnie przyjęte reguły współżycia społecznego.

Kulesza wskazuje, że przyjęcie przeciwnej, zawężającej interpretacji, wedle której o wybryku może być mowa dopiero w momencie: wywołania powszechnie negatywnych ocen społecznych i uczucia odrazy, gniewu, oburzenia, jest nie do pogodzenia z przyjętą przez SN wykładnią znamion czasownikowych.

Gdyby bowiem “wybryk” interpretować zawężająco, czynność sprawcza ujęta jako wybryk mogłaby ograniczać karalność w większym zakresie niż prawnokarnie relewantne skutki.

Wykładnia rozszerzająca czy zawężająca?

W ostatniej części autor glosy skupia się na stanowisku SN odnośnie do znamienia „złośliwości”, które odczytuje jako rozszerzające znaczenie tego pojęcia. Autor odnosi się do tego znamienia in genere, pomijając jednak aspekt orzeczenia V KK 121/24, w którym zostało przedstawione stanowisko odmienne niż w orzeczeniu V KK 432/22, o czym SN wyraźnie w wyroku mówi: Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę stoi na odmiennym stanowisku.

Celem glosowanego orzeczenia wydaje się raczej zawężenie bardzo rozszerzonej przez SN w wyroku V KK 432/22 interpretacji „złośliwości” przeszkadzania, która została w tym judykacie określona jako przeszkadzanie motywowane chęcią odwrócenia uwagi od aktu religijnego poprzez zamanifestowanie, iż w odczuciu sprawcy religia, której aktowi przeszkadza, jest sprzeczna z jego systemem wartości, a także wówczas, gdy sprawca dopuszcza się tego zachowania powodowany wolą dokuczenia uczestnikom aktu religijnego, sprawienia im przykrości lub co najmniej wywołania u nich stanu niepokoju.

O ile więc można zgodzić się z autorem glosy, że SN wybrał jedynie kilka wydanych komentarzy, aby uzasadnić swoje zdanie, o tyle błędne wydaje się stwierdzenie, że wykładnia SN jest rozszerzająca.

W tym specyficznym kontekście jest ona bowiem zawężająca w stosunku do wcześniejszego wyroku SN. Do wydania wyroku V KK 432/22 nie mówiono wcale o tym, że o złośliwości może decydować chęć odwrócenia uwagi od aktu religijnego poprzez zamanifestowanie, iż w odczuciu sprawcy religia, której aktowi przeszkadza jest sprzeczna z jego systemem wartości lub że celem jest „wywołanie niepokoju”. Jest to również o tyle frapujące stanowisko, że nie występuje nawet w komentarzu do art. 195 k.k., którego autorem jest przewodniczący składu orzekającego SSN Igor Zgoliński.

Dobra prawne niez(au)ważone

Orzeczenie V KK 121/24 należy zatem odczytywać w kategorii „ratowania interpretacji” znamienia „złośliwego” przeszkadzania kontekście powstania bardzo szerokiej interpretacji SN, przedstawionej w wyroku V KK 432/22, czego dowodem jest cytat z orzeczenia V KK 121/24:

Zważywszy jednak na wagę przedmiotowej sprawy, ale przede wszystkim jej nietypowość, wynikającą z bardzo niewielu rozstrzygnięć zapadłych w zakresie omawianej problematyki przed sądami powszechnymi i Sądem Najwyższym, wykładni art. 195 § 1 k.k. należy poświęcić kilka zdań komentarza. […] Sądowi Najwyższemu orzekającemu w niniejszej sprawie znany jest pogląd przedstawiony w sprawie V KK 432/22 – a zaprezentowany przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 27 października 2023 r. […]  Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę stoi na odmiennym stanowisku.

Chcemy także polemizować z autorem glosy, który uważa, że wykładnia znamienia złośliwości jawi się jako bardziej niejednoznaczna, aniżeli widzi ją Sąd Najwyższy, przedstawiając później kilka przykładów interpretacji tego sformułowania w orzecznictwie i nauce prawa karnego.

Większość cytowanych przez glosującego interpretacji oscyluje wobec tej samej osi semantycznej, rozumiejąc „złośliwe” jako motywowane chęcią dokuczenia, poniżenia czy wyszydzenia.

Stopniowalność tych pojęć czy podanie „wrogości” jako kolejnego „kroku po pogardzie” wydaje się zbędnym szczegółem niewpływającym na znaczenie w interpretacji „złośliwości”, gdyż „wrogość” jak i „pogarda” mają językowo bardzo zbliżone znaczenie, co jest istotne z perspektywy stosowania w tym konkretnym momencie przez SN wykładni językowej.

SN w swoim wyroku pominął całkowicie kwestię kolizji dóbr – wolności wypowiedzi i wolności wyznania (w tej sytuacji prawa do uczestnictwa w obrzędach religijnych), błędnie skupiając się na celu działania protestujących, który ma w tym kontekście znaczenie prawne (złośliwość).

Niestety SN nie poświęcił kwestii ważenia dóbr uwagi, co odnotowuje także autor glosy: Sąd Najwyższy nie wykorzystał w uzasadnieniu glosowanego postanowienia wątku zachodzącej kolizji między wolnością wyznania i wolnością wypowiedzi.

Podsumowanie

Autor bardzo celnie punktuje błędy, a także poprawną wykładnię, której dokonał SN w glosowanym orzeczeniu. Należy zgodzić się z większością jego uwag. W ocenie autorów artykułu, autor glosy pomija jednak aspekt orzeczenia V KK 121/24, którym było zawężenie błędnie rozszerzonej orzeczeniem V KK 432/22 wykładni „złośliwości”, które zdaje się być główną przyczyną istnienia glosowanego orzeczenia.


Autorzy: Hubert Trzciński, Jakub Niedziółka – studenci prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego

Cover-foto zostało wygenerowane przy użyciu narzędzia Gemini.

Czytaj więcej

Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą Społeczna Odpowiedzialność Nauki II.

Copyright © 2017-2025 by Krakowski Instytut Prawa Karnego Fundacja / ISSN: 2544-9052