PODZIEL SIĘ

Harry’ego Hole można kochać, można też nienawidzić. Znam osoby, które chętnie widziałyby go martwego. Ja jednak za bohaterem wykreowanym przez Jo Nesbø od czasu wydania „Policji” tęskniłam.

„Pragnienie” to już 11. tom z Harrym w roli głównej. Czytelnikom, którzy już mieli do czynienia z kryminałami z tej serii, nie trzeba go przedstawiać. Dla wielbicieli książek Nesbø dobra wiadomość jest taka, że w 11. tomie w zasadzie nic się nie zmieniło.

Czy warto sięgnąć po kolejną część przygód Harry’ego?

Harry jest tak samo niepokorny (lub irytujący – co kto woli), a pewne wydarzenia z jego udziałem po prostu da się przewidzieć. Tego ostatniego nie traktuję jednak jako wady – mój spokój zostałby pewnie zaburzony, gdyby Harry nagle przeszedł diametralną przemianę i zmienił swój modus operandi.

Osobom, które jeszcze go nie znają, nie polecam rozpoczynania swojej przygody z Nesbø akurat od tego tomu.

Chociaż historia opowiedziana w „Pragnieniu” zapewne byłaby interesująca także bez znajomości poprzednich części serii, to jednak „Upiory”, „Policja” i „Pragnienie” stanowią szerszą całość, a liczne nawiązania do poprzednich wydarzeń mogą utrudniać odbiór nowej opowieści. Poza tym szkoda psuć sobie zabawę. Kiedy jeszcze nie wiedziałam, że książki Nesbø najlepiej jednak czytać po kolei, sięgnęłam najpierw po „Pancerne serce”, a dopiero potem po „Pierwszy śnieg” i nieopatrznie dowiedziałam się kim jest Bałwan. Nie popełniajcie mojego błędu.

Osoby, którym Harry jest już znany, powinny być z lektury zadowolone.

Nesbø konsekwentnie trzyma poziom, który sam sobie wyznaczył poprzednimi tomami.

(Może poza słabszymi „Człowiekiem nietoperzem” i „Karaluchami”). Autor próbuje zastawić na czytelnika te same zasadzki, co dotychczas, chociaż – szczerze mówiąc – za 11. razem dużo łatwiej jest w nie nie wpaść (tutaj niezrównany był dla mnie „Wybawiciel””, w którym wszystko było zupełnie inne, niż się na pierwszy rzut oka wydawało). Ponieważ chciałabym uniknąć spoilerów, dodam tylko, że mam nadzieję, że w jednej z ostatnich scen dałam się jednak nabrać. Ale żeby dowiedzieć się tego na pewno, trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

Z kim tym razem mierzy się Harry? Dla osób zaznajomionych z poprzednimi tomami serii nie będzie stanowiło niespodzianki, że zabójca jest brutalny, a sposób popełnienia zbrodni – nietypowy. Jeżeli wolicie kryminały typu cozy, to wszechobecna w „Pragnieniu” krew może Wam przeszkadzać. Jeżeli natomiast jeszcze nie wiecie czy Nesbø jest dla Was odpowiedni, zerknijcie na okładkę. Dość dobrze odzwierciedla ona to, co czeka na czytelnika wewnątrz.

Merytorycznie o przestępczości seksualnej

Tematem przewodnim „Pragnienia” jest przestępczość seksualna. W jednej ze scen podczas odprawy policyjnej w książce padają takie oto słowa: „(…) powszechnie sądzono, że z przestępstwami na tle seksualnym wiąże się największe ryzyko recydywy. Nowoczesne badania wykazują, że wcale tak nie jest. Prawdopodobieństwo powtórzenia się gwałtu jest najmniejsze. BBC Radio 4 podało niedawno, że szansa na ponowne aresztowanie przestępców wynosi w USA sześćdziesiąt procent, a w Wielkiej Brytanii pięćdziesiąt. Często osoby takie są aresztowane za ten sam rodzaj przestępstwa. Ale nie jest tak w wypadku gwałtu. Ze statystyk amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości wynika, że siedemdziesiąt osiem przecinek osiem procent osób przyłapanych na kradzieży pojazdów aresztowano za takie samo przestępstwo w ciągu trzech lat, a spośród skazanych za przechowywanie i sprzedaż przedmiotów pochodzących z kradzieży było to siedemdziesiąt cztery procent. I tak dalej. Natomiast w wypadku gwałtów liczba ta wynosi zaledwie dwa i pół procent”.

Zainspirowana tym fragmentem postanowiłam sprawdzić:

Czy Jo Nesbø przygotował się merytorycznie do pisania powieści?

O komentarz poprosiliśmy dra Macieja Bocheńskiego, specjalistę od spraw przestępczości seksualnej, autora licznych publikacji naukowych na ten temat, m.in. monografii pt. „Prawnokarna reakcja wobec sprawców przestępstw z art. 197 k.k i art. 200 k.k w świetle teorii i badań empirycznych”. Oto, czego się dowiedzieliśmy.

Dr Bocheński: Niskie ryzyko recydywy wśród gwałcicieli

„Przedstawiona konkluzja zawiera pewne – jak się wydaje nie do końca uprawnione – uproszczenie. Nie sposób bowiem nie zwrócić uwagi, że w pierwszym fragmencie bohater powieści wskazuje na „przestępstwa na tle seksualnym”, a dalsza część koncentruje się wyłącznie na zgwałceniu. To pierwsza istotna kwestia wymagająca uwagi:

Poziom recydywy różni się bowiem pomiędzy poszczególnymi typami czynów zabronionych

– choćby między sprawcami obcowania płciowego z małoletnimi (ang. child molesters) a sprawcami zgwałceń (ang. rapists).

Co do sprawców zgwałceń: istotnie odsetek sprawców dopuszczających się ponownego popełnienia przestępstwa zgwałcenia nie jest zatrważająco wysoki. Większość badań (w zależności od przyjętej metodologii badawczej, doboru próby oraz sposobu analizy) wskazuje, że ponownego popełnienia przestępstwa dopuszcza się między 6% a nawet 36% sprawców zgwałceń. W niektórych badaniach odsetek ten wynosił jednak nawet ponad 50%.

Dokonując oceny i analizy badań należy jednak zawsze zwracać uwagę na to czy mierzony był ogólny poziom recydywy, czy też brano pod uwagę ponowne popełnienie jakiegoś konkretnego przestępstwa (lub określonego rodzaju przestępstwa).

Wyniki badań istotnie pozwalają na zasadne twierdzenie, że wśród sprawców zgwałceń relatywnie najmniejsze jest ryzyko ponownego popełnienia zgwałcenia

(nie więcej niż kilka procent), nieco większe – jakiegokolwiek przestępstwa seksualnego (kilkanaście procent), choć już w przypadku jakiegokolwiek przestępstwa z użyciem przemocy poziom ten sięgać może 20-30%, a generalnie ujmowanego ponownego popełnienia przestępstwa nawet 50%.

W Polsce niestety nie są prowadzone badania, które pozwoliłyby dokładnie przeanalizować omawiane zagadnienie. W USA lub Anglii i Walii przyjęty sposób badania sprawców polega na długofalowej analizie i monitorowaniu zachowania sprawców po zakończeniu odbywania przez nich kary. W naszym kraju zdarzają się badania akt spraw sądowych, które pozwalają jedynie stwierdzić jaki odsetek sprawców przestępstwa zgwałcenia uprzednio był karany za zgwałcenie – odsetek ten istotnie nie jest wysoki i zazwyczaj nie przekracza 10%”.

Wnioski?

W świetle wypowiedzi eksperta odpowiedź na pytanie:

Czy lektura kryminału z Harrym Hole poza rozrywką dostarcza nam również wiedzy merytorycznej?

– powinna brzmieć: w zasadzie tak. To kolejny punkt dla pana Nesbø!

Jo Nesbø, „Pragnienie”, Wydawnictwo Dolnośląskie 2017.

Foto: M.P.-G.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz tutaj swoje imię

1 × cztery =