Zabójstwo drogowe Jak udowodnić zamiar? Surowe kary za uliczne wyścigi – ŁĄCZY NAS KARNE z dr. Grzegorzem Bogdanem i dr. hab. Jerzym Lachowskim, prof. UMK

40
0
PODZIEL SIĘ

Podczas 26. odcinka programu ŁĄCZY NAS KARNE w sezonie 2024 analizowano problem tzw. zabójstwa drogowego w kontekście wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym oraz potrzebę nowelizacji przepisów karnych dotyczących zdarzeń w ruchu drogowym.

Gośćmi programu 30 września 2024 r. byli: dr Grzegorz Bogdan – adiunkt w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, autor artykułów dotyczących wykroczeń i przestępstw drogowych, oraz dr hab. Jerzy Lachowski, prof. UMK – profesor w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, adwokat.

Tragiczne zdarzenia z udziałem piratów drogowych ożywiają dyskusję dotyczącą wprowadzenia do Kodeksu karnego przestępstwa tzw. zabójstwa drogowego. Wypadek drogowy na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, w nocy z 14 na 15 września 2024 r., do którego doprowadził Łukasz Ż., jadąc z prędkością około 226 km/h, to kolejny, świeży przykład zdarzenia, które zakończyło się śmiercią człowieka.

Prowadzący program dr hab. Mikołaj Małecki zwrócił uwagę na problematyczność określenia „zabójstwa drogowego”, którego używanie może być w pewnym sensie „oszustwem”. Zabójstwa dotyczy bowiem art. 148 § 1 k.k. Jeżeli wykazanie sprawcy zamiaru zabójstwa nie jest możliwe, to wówczas najczęściej przypisywane jest mu spowodowanie nieumyślnego wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, tj. przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. Z tego względu posługiwanie się określeniem „zabójstwa drogowego” wiąże się z propozycją zaostrzenia odpowiedzialności karnej za nieumyślny wypadek komunikacyjny ze skutkiem śmiertelnym.

Grzegorz Bogdan wskazał, że dla prawników, a zwłaszcza karnistów, dość oczywiste jest, iż określenie „zabójstwa” niesie za sobą łatwo identyfikowalną treść, która niekoniecznie musi być równie oczywista dla osób niezajmujących się prawem na co dzień. Zabójstwo tyczy się zachowania umyślnego, sytuacji, w której sprawca chce albo przynajmniej „godzi się” na spowodowanie śmierci człowieka. Eksperci z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego zdają się używać określenia „zabójstwa drogowego” w stosunku do zachowań, które cechują się radykalnym naruszeniem reguł postępowania z dobrem prawnym, ale są jednak zachowaniami nieumyślnymi.

Zabójstwo czy wypadek komunikacyjny?

W obecnym stanie prawnym nie budzi wątpliwości, że w razie możliwości wykazania sprawcy zamiaru zabójstwa, czyli tego, iż co najmniej „godził się” na spowodowanie śmierci człowieka, podejmując niebezpieczną jazdę, należy przyjąć kwalifikację prawną spowodowania zabójstwa, tj. przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. Natomiast w razie braku podstaw do przyjęcia zamiaru zabójstwa, pozostaje możliwość przypisania sprawcy odpowiedzialności karnej za nieumyślny wypadek komunikacyjny ze skutkiem śmiertelnym, tj. przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. Dyskusyjna jest jednak kategorialna różnica między sytuacją, w której dana osoba świadomie rażąco łamie podstawowe zasady ruchu drogowego, czy prowadzi pojazd w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, a sytuacją, która wiąże się z popełnieniem błędu w praktyce życia, przykładowo poprzez zagapienie się i przejechanie skrzyżowania na czerwonym świetle.

Grzegorz Bogdan wyjaśnił, że polskie prawo karne jest „prawem karnym zamiaru” – ustawodawca przewiduje zdecydowanie surowsze kary dla sprawców, którzy podejmują swoje zachowania z zamiarem, niż dla sprawców, których zachowania charakteryzują się nawet radykalnym naruszeniem reguł ostrożności, ale jednocześnie brakiem zamiaru. Obrazuje to zestawienie przewidzianego ustawowego zagrożenia karą za przestępstwo zabójstwa z art. 148 § 1 k.k. (przestępstwo umyślne) oraz przestępstwo nieumyślnego spowodowania śmierci z art. 155 k.k. (przestępstwo nieumyślne), w przypadku tego pierwszego – od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, a drugiego – od 10 lat pozbawienia wolności do dożywotniego pozbawienia wolności. Ustawodawca zaostrzył jednak odpowiedzialność karną – w stosunku do przestępstwa z art. 155 k.k. – za przestępstwo spowodowania nieumyślnego wypadku komunikacyjnego ze skutkiem w postaci śmierci lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu innej osoby z art. 177 § 2 k.k., przewidując karę od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jak wyjaśnił Grzegorz Bogdan, ustawodawcy towarzyszyło przekonanie, że komunikacja wiąże się z okolicznościami, w których zdrowie i życie człowieka są narażone na poważne niebezpieczeństwo. W związku z tym spowodowanie śmierci człowieka w wypadku komunikacyjnym pozwala niejako założyć, że sprawca przy okazji zagroził innym osobom, które uczestniczyły w komunikacji.

Zgodnie z art. 177 § 1 k.k.: „Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Ustawodawca posługuje się charakterystycznym sformułowaniem „chociażby nieumyślnie”, które wskazuje na to, że zasady bezpieczeństwa mogą zostać naruszone przez sprawcę umyślnie i nieumyślnie. Skutek wypadku, wynikający z naruszenia zasad bezpieczeństwa, w postaci śmierci albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu innej osoby, którego dotyczy art. 177 § 2 k.k., musi być objęty nieumyślnością.

Mikołaj Małecki wskazał, że być może rozwiązaniem byłoby zróżnicowanie na gruncie Kodeksu karnego wypadków komunikacyjnych, do których doprowadzono umyślnie naruszając zasady bezpieczeństwa i takich, do których doprowadzono nieumyślnie naruszając zasady bezpieczeństwa, a sprawca w każdym przypadku obejmował nieumyślnością skutek, który nastąpił.

Umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa, w przypadku spowodowania w następstwie nieumyślnie śmierci człowieka, mogłoby oznaczać popełnienie tzw. zabójstwa drogowego.

Umyślne spowodowanie śmierci człowieka w wyniku wypadku wiąże się bowiem z popełnieniem przestępstwa zabójstwa z art. 148 § 1 k.k. Jak tłumaczył Grzegorz Bogdan, byłoby to przeniesienie na płaszczyznę ustawową rozgraniczenia, które powinno następować na płaszczyźnie sędziowskiego wymiaru kary. To sąd powinien brać pod uwagę charakter i rozmiar naruszenia reguły postępowania z dobrem prawnym. Specyficzna konstrukcja art. 177 § 1 k.k. ma jednak przede wszystkim na celu odseparowanie go od typów przestępstw z rozdziału XIX Kodeksu karnego dotyczącego przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu – sprawca wypadku komunikacyjnego ma naruszać zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym. Jeżeli sprawca narusza inne zasady, to wówczas jego zachowanie nie mieści się w granicach wyznaczonych przez art. 177 § 1 k.k., ale może się mieścić w granicach art. 157 § 1 k.k.

Radykalne naruszenie reguły postępowania

Kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem piratów drogowych jako przestępstwa zabójstwa z art. 148 § 1 k.k. nie jest obca polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z 19 grudnia 2017 r. (sygn. II AKa 281/17) przypisał piratowi drogowemu, który w Jeleniej Górze, uciekając przed Policją, doprowadził do śmierci pieszego na przejściu dla pieszych, odpowiedzialność karną za zabójstwo z zamiarem ewentualnym (a nie za wypadek komunikacyjny ze skutkiem śmiertelnym). Sprawca oskarżony był o to, że: „(…) działając w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej za wcześniej popełnione przestępstwa, z zamiarem ewentualnym, przewidując możliwość zabicia R. K. i godząc się na to, pozbawił go życia w ten sposób, że kierując samochodem (…), jadąc z prędkością nie mniejszą niż 108,9 km/h, lewym pasem, widząc przechodzącego prawidłowo ze strony lewej na prawą na zielonym świetle przez oświetlone przejście dla pieszych wymienionego pokrzywdzonego, przy włączonej czerwonej sygnalizacji świetlnej wjechał na przejście dla pieszych, nie wykonując pomimo możliwości żadnego manewru zmierzającego do uniknięcia potrącenia pieszego, uderzył w niego przednią lewą częścią prowadzonego pojazdu, w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała (…), skutkujących jego zgonem na miejscu, tj. o czyn z art. 148 § 1 k.k.”.

Sąd argumentował, że: „w zależności od rodzaju stworzonej przez kierującego pojazdem mechanicznym sytuacji drogowej, wynikającej z naruszenia podstawowych zasad ruchu drogowego, ze świadomością wysokiego prawdopodobieństwa zaistnienia negatywnych skutków, którym sprawca nie stara się przeciwdziałać, możliwe jest uznanie, że potrącenie na przejściu dla pieszych człowieka ze skutkiem śmiertelnym, stanowi zbrodnię zabójstwa popełnionego w formie zamiaru ewentualnego (art. 148 § 1 k.k.), a nie wypadek komunikacyjny określony w art. 177 § 2 k.k.”. W opinii Grzegorza Bogdana wykazanie zamiaru ewentualnego, tj. w szczególności „godzenia się” sprawcy na realizację znamion przestępstwa, może być problematyczne, jednak obecnie wątpliwości mogą być usunięte przez zgromadzone dowody, często techniczne, takie jak zapisy kamer rejestrujących dane zdarzenie drogowe.

W Polsce za spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego grozi kara od 5 do 20 lat pozbawienia wolności, co wynika z art. 178 § 1a pkt 2 k.k. W przestrzeni publicznej formułowane są postulaty, aby okoliczności takie jak rażące przekroczenie prędkości, udział w nielegalnych wyścigach samochodowych, czy niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów, również powinny obostrzać odpowiedzialność karną za wypadek komunikacyjny ze skutkiem śmiertelnym. W związku z tym proponowane jest rozbudowanie art. 178 k.k. o tego typu okoliczności.

Grzegorz Bogdan wyjaśnił, że konstrukcje związane z radykalnym naruszeniem reguły postępowania z dobrem prawnym pojawiają się w ustawodawstwach innych państw, dlatego możliwe byłoby rozważenie ich wprowadzenia do Kodeksu karnego.

Dla przykładu, § 315d niemieckiego kodeksu karnego penalizuje organizację, prowadzenie lub udział w nielegalnych wyścigach samochodowych, jak też brawurowe poruszanie się z prędkością niewłaściwą i rażąco sprzeczną z ruchem drogowym w celu osiągnięcia jak najwyższej prędkości. We Włoszech tzw. zabójstwo drogowe zagrożone jest karą od 5 do 10 lat pozbawienia wolności i może polegać na dwukrotnym przekroczeniu prędkości (nie mniej niż 70 km/h), poruszaniu się poza obszarem zabudowanym z prędkością większą niż 50 km/h w porównaniu z dopuszczalną, przejechaniu przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, poruszaniu się pod prąd, czy wyprzedzaniu w pobliżu skrzyżowań, zakrętów, w sposób niebezpieczny, na przejściu dla pieszych lub linii ciągłej.

Konieczne byłoby jednak rozstrzygnięcie, czy tzw. bezwypadkowa jazda może prowadzić do popełnienia przestępstwa, tak jak w przypadku prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, które stanowi przestępstwo z art. 178a § 1 k.k. Oceny wymagałby wpływ wprowadzenia takiego rozwiązania na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, ponieważ tego rodzaju sprawy nie mogłyby być rozstrzygane poprzez wystawienie mandatu, bowiem konieczne byłoby przeprowadzanie postępowań sądowych.

Spadek przestępczości komunikacyjnej

Oczywiste jest, że ewentualne wprowadzenie nowego typu przestępstwa – o niefortunnej, medialnej nazwie – tzw. zabójstwa drogowego do Kodeksu karnego nie powinno być wynikiem działań populistycznych, ale m.in. przeprowadzenia badań. Jerzy Lachowski wskazał, że ze statystyk Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji z ostatnich 3 lat (lata 2021-2023) wynika, iż od 2021 roku spada liczba wypadków komunikacyjnych, w tym tych z winy kierujących oraz ze skutkiem śmiertelnym. Według niego wątpliwa jest propozycja zaostrzenia odpowiedzialności karnej za różnego rodzaju zdarzenia drogowe, ponieważ kary obecnie przewidziane w Kodeksie karnym, zwłaszcza obostrzenia kary wynikające z art. 178 k.k., są dość radykalne.

Jerzy Lachowski uważa, że przy spadku przestępczości komunikacyjnej, wprowadzenie do Kodeksu karnego przestępstwa tzw. zabójstwa drogowego nie wydawałoby się uzasadnione.

W opinii Jerzego Lachowskiego wyodrębnienie przestępstwa tzw. zabójstwa drogowego powodowałoby pewną niejasność, jeżeli chodzi o relację zwłaszcza między wypadkiem komunikacyjnym (przestępstwem nieumyślnym) a zabójstwem (przestępstwem umyślnym). Tłumaczył, że z określenia „zabójstwa drogowego” bezpośrednio nie wynika, iż nawiązuje ono do wypadku komunikacyjnego, o którym mowa w art. 177 § 1 k.k., ale w sensie potocznym zdarzenia drogowe kojarzą się z wypadkami komunikacyjnymi, dlatego takie określenie nie jest do końca konsekwentne.

Jerzy Lachowski przekonywał, że na gruncie obecnie obowiązującego Kodeksu karnego są wystarczające instrumenty, aby pociągać piratów drogowych do odpowiedzialności karnej, ponieważ ustawowe zagrożenie karą za przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. (kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności) jest wysokie. Świadomość funkcjonowania zakładu karnego od wewnątrz, warunków, w jakich skazani odbywają karę, w tym wyglądu celi więziennej może zmienić perspektywę surowości kary 8 lat pozbawienia wolności. Uwzględnienie obostrzeń kary wynikających z art. 178 k.k. pozwala nawet stwierdzić, że są to kary drastyczne. Zdaniem Jerzego Lachowskiego, jeżeli sprawcy zdarzenia drogowego ze skutkiem śmiertelnym, z uwagi na szczególne okoliczności, można przypisać zamiar zabójstwa, to można go odpowiednio surowo, aczkolwiek sprawiedliwie potraktować.

Karanie piratów drogowych wymaga odpowiedniej interpretacji przepisu dotyczącego zamiaru ewentualnego w Kodeksie karnym, czyli reinterpretacji „godzenia się” na zabójstwo, w sytuacji, gdy dana osoba rażąco przekracza dopuszczalną prędkość. Jerzy Lachowski tłumaczył, że na istotę zamiaru składa się świadomość i wola sprawcy, które podlegają udowodnieniu w procesie karnym. Mimo coraz częstszego wykorzystywania sztucznej inteligencji, analiza myśli sprawcy w czasie popełniania czynu nie jest jeszcze możliwa. Z tego względu dowodzenie zamiaru możliwe jest tylko w oparciu o okoliczności zewnętrzne, zeznania sprawcy, które są instrumentami dość ułomnymi, ponieważ istnieje duże ryzyko popełnienia błędu, zarówno w jedną, jak i drugą stronę. Jak wskazał Jerzy Lachowski, może dojść do tego, że albo niezasadnie ustali się zamiar sprawcy, albo niezasadnie ustali się nieumyślność sprawcy.

Są jednak takie okoliczności, które wydają się zmniejszać wątpliwości dotyczące przypisania zamiaru ewentualnego zabójstwa w stosunku do pirata drogowego, który bierze udział w nielegalnych wyścigach samochodowych, jadąc na obszarze zabudowanym z prędkością 200 km/h i doprowadza do śmierci pieszego na przejściu dla pieszych. W opinii Jerzego Lachowskiego taka osoba ma świadomość tego, że będzie pokonywała co najmniej kilka przejść dla pieszych, a biorąc udział w wyścigu samochodowym musi liczyć się z tym, „godzi się” na to, iż nie będzie w stanie odpowiednio zareagować na sytuację, która może wystąpić na drodze. Na taką konkluzję wpływają jeszcze inne okoliczności, ale rozwinięcie wysokiej prędkości wręcz odbiera kierowcy właściwe zapanowanie nad pojazdem w nagłej sytuacji. Jerzy Lachowski zaznaczył, że taki sposób rozumowania dotyczący procesu prowadzenia pojazdu w trakcie wyścigu samochodowego oznacza, iż jeżeli nie dojdzie do skutku w postaci śmierci człowieka, to pirat drogowy dopuszcza się usiłowania zabójstwa, a takie wnioskowanie jest problematyczne z perspektywy zbiegu różnych przepisów Kodeksu karnego.

Innym rozwiązaniem kryminalizacyjnym mogłoby być dodanie do Kodeksu karnego typów czynów zabronionych z abstrakcyjnego narażenia na niebezpieczeństwo, podobnych do art. 178a § 1 k.k. (prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego), polegających przykładowo na udziale w nielegalnych wyścigach samochodowych. Według Jerzego Lachowskiego należy odpowiedzieć na pytanie, czy wprowadzenie takich nowych typów czynów zabronionych byłoby skuteczne i wyeliminowałoby tego typu zachowania. W jego odczuciu piratów drogowych nie powstrzymałaby regulacja prawnokarna, a dużo bardziej skuteczne byłyby monitoring w miejscach, gdzie odbywają się takie wyścigi i natychmiastowa reakcja Policji, pozwalająca na ujęcie pirata drogowego na gorącym uczynku, czy ogólnie – częste patrole funkcjonariuszy Policji nieoznakowanymi radiowozami.

Zdaniem Jerzego Lachowskiego należy ostrożnie podchodzić do mnożenia typów czynów zabronionych w Kodeksie karnym, który i tak już jest niezwykle kazuistyczny, a tym bardziej do kryminalizacji na przedpolu naruszenia dobra prawnego.

Tworzenie typu z abstrakcyjnego narażenia na niebezpieczeństwo dotyczącego sytuacji, w której nie ma realnego zagrożenia dla dobra prawnego, musi obejmować również stwierdzenie jego zgodności z art. 31 ust. 3 Konstytucji i konieczności wprowadzenia takiej kryminalizacji.

Postęp techniczny i nieuchronność kary

Niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów orzeczonego przez sąd to przestępstwo z art. 244 k.k., zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Grzegorz Bogdan wskazał, że przemyślenia wymaga, czy wszystkie rodzaje zakazów wymienione w art. 244 k.k. powinny być objęte tym samym ustawowym zagrożeniem karą. Szczególnie, że zakres kryminalizacji obejmuje nie tylko niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów, ale także niewykonanie zarządzenia sądu o ogłoszeniu orzeczenia w sposób w nim przewidziany. Mikołaj Małecki dodał, że być może rozwiązaniem byłoby wydzielenie niestosowania się do zakazu prowadzenia pojazdów do odrębnego typu kwalifikowanego, zagrożonego surowszą karą. Grzegorz Bogdan natomiast wyjaśnił, że mogłaby to być również przesłanka wyższej karalności zawarta w art. 178 k.k., jednak takie oddziaływanie jest skuteczne w stosunku do dość ograniczonej grupy sprawców, którzy ze względów zawodowych lub pozycji społecznej mają zbyt dużo do stracenia, aby nie stosować się do zakazu prowadzenia pojazdów. Większość sprawców wypadków komunikacyjnych nie zalicza się do tej grupy.

Nadzieją na zaprzestanie nagminnego popełniania przestępstwa z art. 244 k.k. może okazać się postęp techniczny, który umożliwi organom ścigania skuteczną na dużą skalę weryfikację stosowania się do zakazu prowadzenia pojazdów.

W przekonaniu Grzegorza Bogdana na wzrost bezpieczeństwa w ruchu drogowym mogłaby wpłynąć nieuchronność ujawnienia faktu popełnienia jakiegokolwiek wykroczenia czy przestępstwa drogowego.

W przestrzeni publicznej podnosi się, że wprowadzenie przepadku pojazdu mechanicznego lub jego równowartości wpłynęło na zmniejszenie o 30% liczby wypadków komunikacyjnych ze skutkiem śmiertelnym powodowanych przez kierowców w stanie nietrzeźwości. Pozytywne oddziaływanie mogłoby być również przeniesione na uczestników nielegalnych wyścigów samochodowych, którzy w szczególny sposób traktują pojazdy, którymi się poruszają.

Rozszerzenie katalogu przypadków, w których sąd może orzec przepadek pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę w ruchu lądowym, o którym mowa w art. 44b § 1 k.k., o udział w nielegalnych wyścigach samochodowych, ale także dodanie typu czynu zabronionego polegającego na takim zachowaniu, wymagałoby skonstruowania definicji wyścigów samochodowych w Prawie o ruchu drogowym. To jeden z kroków, które może podjąć ustawodawca w kwestii bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Pierwszym krokiem powinno być rzetelne i konsekwentne stosowanie obecnie obowiązującego Kodeksu karnego, a dopiero następnie dyskusja o konieczności wprowadzenia nowych typów czynów zabronionych, czy zaostrzania kar.


#ŁĄCZYNASKARNE

Zabójstwo drogowe Jak udowodnić zamiar? Surowe kary za uliczne wyścigi – 30 września 2024 r., goście: dr Grzegorz Bogdan i dr hab. Jerzy Lachowski, prof. UMK

Program popularnonaukowy ŁĄCZY NAS KARNE jest emitowany na żywo na YouTube, w sezonie 2024 w poniedziałki w godz. 20:00-21:00, oraz dostępny jako podcast na platformach streamingowych.

Kliknij i przeczytaj więcej o programie ŁĄCZY NAS KARNE.

Publikacja dofinansowana ze środków budżetu państwa, w ramach programu Ministra Edukacji i Nauki pod nazwą Społeczna Odpowiedzialność Nauki II.


Autor: Mateusz Wiktorek – Szkoła Doktorska Nauk Społecznych, Katedra Prawa Karnego, Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz tutaj swoje imię

16 − 15 =