Przepadek pojazdu – ŁĄCZY NAS KARNE z dr. hab. Januszem Raglewskim, prof. UJ

200
0
PODZIEL SIĘ

Podczas 11. odcinka programu ŁĄCZY NAS KARNE w sezonie 2024 analizowano regulacje dotyczące przepadku pojazdu mechanicznego lub jego równowartości.

Gościem programu 18 marca 2024 r. był dr hab. Janusz Raglewski, prof. UJ – profesor w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, adwokat, autor monografii o materialnoprawnej regulacji przepadku w polskim prawie karnym.

Nowa regulacja przepadku pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę w ruchu lądowym z art. 44b k.k., który wszedł w życie 14 marca 2024 r., wywołuje wiele kontrowersji. Sam ustawodawca miał wątpliwości, co do tego rozwiązania, ponieważ art. 44b k.k. uchwalono ustawą z 7 lipca 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (ostatecznie ponad rok i osiem miesięcy vacatio legis) oraz przesunięto jego vacatio legis (pierwotnym terminem wejścia w życie był 14 grudnia 2023 r.).

Należy czynić starania, aby zwiększyć bezpieczeństwo w ruchu drogowym, ale prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości nie jest główną przyczyną wypadków drogowych. Janusz Raglewski wyjaśnił, że głównymi przyczynami wypadków drogowych są nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu i nadmierna prędkość, a tych przyczyn regulacja przepadku pojazdu nie obejmuje. Przepadek pojazdu niewątpliwie jednak wzmacnia społeczne poczucie sprawiedliwości, bowiem „kara” nie jest odroczona, ale egzekwowana natychmiast po popełnieniu czynu zabronionego.

Jak stwierdził Janusz Raglewski, przepadek pojazdu wizualizuje stosowanie prawa, czyli prawo w działaniu – szybkim działaniu.

Policja lub inny organ ścigania nie orzeka przepadku pojazdu, tylko go tymczasowo zabezpiecza na potrzeby postępowania karnego. Nie jest wykluczone, że pojazd ostatecznie zostaje zwrócony, ponieważ w danej sytuacji sprawca nie zrealizował wszystkich przesłanek odpowiedzialności karnej. Janusz Raglewski omawia przepadek w swojej monografii (J. Raglewski, Materialnoprawna regulacja przepadku w polskim prawie karnym, Kraków 2005), a podczas programu podkreślił, iż tylko sąd może orzec przepadek, co wynika z art. 46 Konstytucji, dopiero wówczas pojazd przechodzi na własność Skarbu Państwa.

Przepadek pojazdu – radykalny, ale nie oryginalny

W 1999 r. wniesiono poselski projekt ustawy, który następnie został uchwalony i wszedł w życie 15 grudnia 2000 r., obejmujący dodanie typu czynu zabronionego prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego w art. 178a § 1 k.k., a pierwotnie także przepadek pojazdu, który ostatecznie wykreślono z projektu i nie uchwalono. Autorzy projektu ustawy, mający świadomość kontrowersyjności przepadku pojazdu, argumentowali wówczas, że wartość pojazdu jest zupełnie niewspółmierna do wartości życia człowieka.

Od 14 marca 2024 r. obowiązuje art. 44b k.k., który dotyczy przepadku pojazdu mechanicznego lub jego równowartości. Zgodnie z art. 44b § 1 k.k.: „W wypadkach wskazanych w ustawie sąd orzeka przepadek pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę w ruchu lądowym”. Odwołanie do art. 44b k.k. zawiera:

  • art. 178 § 3 k.k. (przepadek pojazdu w razie spowodowania katastrofy komunikacyjnej, sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy komunikacyjnej lub spowodowania wypadku komunikacyjnego – obligatoryjny, jeżeli zawartość alkoholu w organizmie sprawcy była wyższa niż 1‰ we krwi lub 0,5 mg/dm3 w wydychanym powietrzu albo prowadziła do takiego stężenia, a fakultatywny w pozostałych sytuacjach) i,
  • art. 178a § 5 k.k. (przepadek pojazdu w razie prowadzenia pojazdu mechanicznego – obligatoryjny, jeżeli zawartość alkoholu w organizmie sprawcy była równa lub wyższa niż 1,5‰ we krwi lub 0,75 mg/dm3 w wydychanym powietrzu albo prowadziła do takiego stężenia).

Ustawodawca uzależnił przepadek pojazdu od zawartości alkoholu we krwi sprawcy. Janusz Raglewski tłumaczył, że projektodawcy w uzasadnieniu projektu nie wyjaśnili, dlaczego przyjęto przytoczone powyżej poziomy zawartości alkoholu w organizmie sprawcy. Dodał, iż na Litwie również określono zawartość alkoholu we krwi sprawcy na poziomie 1,5‰. W opinii Janusza Raglewskiego jest to przejaw nieśmiałości ustawodawcy, ponieważ nieokreślenie żadnej granicy zawartości alkoholu w organizmie sprawcy i orzekanie przepadku pojazdu w każdej sytuacji byłoby zbyt daleko idące dla społeczeństwa, gdyż przestępstwo z art. 178a § 1 k.k. jest bardzo często popełniane. W tym kontekście przepadek pojazdu to rozwiązanie bardzo praktyczne – art. 44b k.k. nie będzie przepisem martwym.

Janusz Raglewski wskazał, że mimo wielu wad i radykalności przepadku pojazdu, takie rozwiązanie jest stosowane w kilkunastu państwach europejskich.

Przepadek pojazdu uregulowano dotąd w około 12 państwach poza Polską, dlatego nie jest to modelowo rozwiązanie oryginalne. Podstawy przepadku pojazdu są w innych państwach szerzej ujęte niż w Polsce, są nimi dla przykładu brak ubezpieczenia OC czy prowadzenie pojazdu bez uprawnień lub brawurowo, nie jest on uzależniony od własności sprawcy (np. w Danii od 31 marca 2021 r. wprowadzono przepadek pojazdu bez badania jego własności – pojawiają się już głosy o zbytniej surowości takiego rozwiązania), a ponadto ma charakter obligatoryjny.

Z przeprowadzonej ankiety przez prowadzącego program dr. hab. Mikołaja Małeckiego na platformie X wynika, że większość głosujących jest „za” pozostawieniem (część z nich – po poprawkach) przepadku pojazdu mechanicznego w Kodeksie karnym.

Prewencja, symbolika czy kara?

Zastrzeżeń do konstrukcji przepadku pojazdu w Kodeksie karnym jest wiele. Nie zawsze wartość pojazdu odpowiada stanowi majątkowemu sprawcy – wartość pojazdu może zatem nie odpowiadać stanowi bezprawia czynu sprawcy. Poza funkcją prewencyjną (odebranie sprawcy pojazdu może utrudnić mu ponowne popełnienie przestępstwa w stanie nietrzeźwości), podnoszona jest także funkcja symboliczna przepadku pojazdu, które wywołują pytanie, na ile uzasadniają one tak daleko idące represje. Tym bardziej, że w pierwszych dniach obowiązywania przepadku pojazdu, mimo szeroko zakrojonej akcji informacyjnej w mediach, złapano wiele nietrzeźwych kierowców. Wiadome było, iż Policja i inne organy ścigania będą szczególnie nastawione na wykrywanie przestępstw z art. 178a § 1 k.k. Wynika z tego, że funkcja prewencyjna przepadku pojazdu, pomimo długiej vacatio legis, może nie mieć odzwierciedlenia w praktyce.

Przepadek w obecnym kształcie dotyczy wyłącznie pojazdu biorącego udział w przestępstwie, a pozostałe pojazdy, będące własnością sprawcy, nie mogą być objęte przepadkiem. To może otwierać dyskusję, co w sytuacji, gdy w praktyce przepadek jednego pojazdu nietrzeźwego kierowcy okaże się nieskuteczny.

Przepadek pojazdu może być poczytywany za ukrytą „karę”.

W istocie jest to kara majątkowa, bowiem dolegliwość przepadku pojazdu opiera się w szczególności na utracie przez sprawcę wartości majątkowej, a w mniejszym stopniu na prewencji i symbolice. Janusz Raglewski tłumaczył, że Kodeks karny przewiduje możliwość orzeczenia świadczenia pieniężnego do 60 000 zł, czyli poziomu wartości średniego pojazdu, a zaletą tego środka karnego, w przeciwieństwie do przepadku pojazdu, jest możliwość miarkowania dolegliwości (nie orzeka się bowiem przepadku połowy, tylko całego pojazdu). Z tego względu lepszym rozwiązaniem w zakresie nietrzeźwych kierowców byłoby podwyższenie dolnej granicy świadczenia pieniężnego niż wprowadzenie przepadku pojazdu. Sprawca w niektórych sytuacjach musi zapłacić równowartość pojazdu – z jego perspektywy nie ma znaczenia, czy jest to kara grzywny, czy przepadek równowartości pojazdu.

Przepadek pojazdu nie jest najlepszym rozwiązaniem, jeżeli będzie często orzekany w praktyce. Konieczne jest bowiem spieniężenie pojazdu, który traci na wartości, gdy nie jest używany. Z perspektywy interesów państwa najlepszym rozwiązaniem jest sankcja pieniężna.

Nietrzeźwy kierowca ofiarą

Zachodzi ryzyko, że sąd podczas wymiaru kary za przestępstwo będzie zmuszony uwzględniać dolegliwość przepadku pojazdu lub jego równowartości. Surowość wymierzanych kar za przestępstwo z art. 178a § 1 k.k. może się zmniejszyć, a to w konsekwencji może prowadzić do podnoszenia populistycznych tez o łagodnym podejściu sądów do nietrzeźwych kierowców. Janusz Raglewski obawia się, że będzie dochodziło do pokrzywdzenia nietrzeźwych kierowców przez regulacje przepadku pojazdu, a niepożądaną z perspektywy prawa karnego jest sytuacja współczucia sprawcy przestępstwa, gdyż nie tak powinno ono działać.

W obecnie obowiązującym stanie prawnym nietrzeźwemu kierowcy z zawartością alkoholu we krwi na poziomie 1,5‰, za przestępstwo z art. 178a § 1 k.k. grozi kara od miesiąca do 3 lat pozbawienia wolności, co najmniej 3 lata zakazu prowadzenia pojazdów (co wiąże się z ponownym egzaminem państwowym na prawo jazdy), świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5 000 zł oraz przepadek pojazdu lub jego równowartości. Są to minimalne sankcje, dlatego nie można wykluczyć sytuacji, w których społeczeństwo będzie postrzegało danego nietrzeźwego kierowcę za ofiarę, ponieważ nie będzie on mógł zaspokoić swoich podstawowych potrzeb życiowych. Przepadek pojazdu może sprawiać dolegliwości całej rodzinie w przypadku małżeńskiej wspólności majątkowej, ale także w sytuacjach wyłącznej własności pojazdu sprawcy, gdy korzystają z niego inni członkowie rodziny.

Jak stwierdził Janusz Raglewski, należy pamiętać, że przepadek pojazdu to jedna z konsekwencji prawnokarnych skazania.

Przykłady obrazujące możliwe skutki regulacji z art. 44b k.k. powinny skłaniać do głębszych refleksji, w tym do rozważania przez sąd skorzystania z możliwości z art. 178a § 5 k.k.: „(…) Sąd może odstąpić od orzeczenia przepadku, jeżeli zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami”. Uelastycznienie orzekania przepadku pojazdu jest podwójnie kwantyfikowane, ponieważ musi dojść do „wyjątkowego” wypadku, uzasadnionego „szczególnymi” okolicznościami. W praktyce sądowej wyjątek nie może stać się regułą. Jeden z widzów skomentował, że wyjątek ten powinien mieć zastosowanie zawsze wtedy, gdy dolegliwość orzeczonych sankcji przekraczałaby stopień winy sprawcy, w odniesieniu do obowiązującego art. 53 § 1 k.k. Według Janusza Raglewskiego regulacje przepadku pojazdu należałoby, co najwyżej, wprowadzać stopniowo, rozpoczynając od trybu fakultatywnego jego orzekania, aby uniknąć wskazanych powyżej problemów z wymiarem kary.

Sfingowana kradzież pojazdu

Jeden z widzów zapytał, co w sytuacji, gdy pojazd nie jest własnością kierowcy, bowiem został pożyczony od znajomego. Zgodnie z art. 44b § 2 k.k.: „Jeżeli w czasie popełnienia przestępstwa pojazd nie stanowił wyłącznej własności sprawcy albo po popełnieniu przestępstwa sprawca zbył, darował lub ukrył podlegający przepadkowi pojazd, orzeka się przepadek równowartości pojazdu”, który jest w takiej sytuacji obligatoryjny. Przepadek dotyczy pojazdu, który w czasie popełnienia przestępstwa nie stanowił własności sprawcy, ale także takiego pojazdu, który stanowił współwłasność sprawcy. Udział współwłasności pojazdu nie obniża wysokości przepadku, bowiem wciąż jest to równowartość całego pojazdu – przeciwnie do regulacji przepadku przedmiotów z art. 44 § 7 k.k.: „(…) w razie współwłasności orzeka się przepadek udziału należącego do sprawcy lub przepadek równowartości tego udziału”. Ponadto zauważyć należy, że sprawcę może być stać na wypożyczenie pojazdu, ale nie na zakup tego pojazdu – mimo tego ustawodawca w takiej sytuacji przewiduje przepadek równowartości pojazdu.

Natomiast zgodnie z art. 44b § 4 k.k.: „Przepadku pojazdu mechanicznego oraz przepadku równowartości pojazdu określonego w § 2 nie orzeka się, jeżeli sprawca prowadził niestanowiący jego własności pojazd mechaniczny wykonując czynności zawodowe lub służbowe polegające na prowadzeniu pojazdu na rzecz pracodawcy. W takim wypadku sąd orzeka nawiązkę w wysokości co najmniej 5000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej”. Wykorzystywanie takiego pojazdu do celów prywatnych nie wyłącza przepadku (a dokładniej, w tej sytuacji – przepadku jego równowartości), ale łagodniej traktuje się pewną grupę osób, np. motorniczych tramwajów czy kierowców autobusów, których przepadek zasadniczo nie dotyczy. W przekonaniu Janusza Raglewskiego określenie „pracodawcę” należy wykładać funkcjonalnie, na korzyść sprawcy, dlatego jest nim również osoba samozatrudniona w oparciu o umowę B2B. W takich sytuacjach sąd orzeka nawiązkę od 5 000 zł do 100 000 zł, jednak nawet maksymalny wymiar nawiązki może okazać się łagodny dla sprawcy.

Kolejne wyłączenie przewiduje art. 44b § 5 k.k.: „Przepadku pojazdu mechanicznego oraz przepadku równowartości pojazdu nie orzeka się, jeżeli orzeczenie przepadku pojazdu mechanicznego jest niemożliwe lub niecelowe z uwagi na jego utratę przez sprawcę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie”. Wyłączenie możliwości orzeczenia przepadku we wskazanych sytuacjach z jednej strony jest uzasadnione, aby nie dochodziło do wymierzania podwójnej dolegliwości (sprawca rozbija pojazd i musiałby zapłacić jeszcze jego równowartość), ale z drugiej strony rodzi inną wątpliwość.

Według Janusza Raglewskiego art. 44b § 5 k.k. jest kryminogenny, ponieważ może prowadzić przykładowo do fingowania kradzieży.

Zacytowany art. 44b § 5 k.k. jako jedną z okoliczności wyłączających przepadek pojazdu oraz jego równowartości wskazuje na „utratę przez sprawcę” pojazdu (bez jego woli), dlatego może być to m.in. kradzież. Zapobiegać sfingowanym kradzieżom może jednak tymczasowe zabezpieczenie pojazdu przez Policję, w sytuacji jego obligatoryjnego przepadku. Zbycie, darowanie lub nawet ukrycie pojazdu wiąże się z przepadkiem jego równowartości zgodnie z art. 44b § 2 k.k.

Równowartość pojazdu nie zawsze równa

W art. 44b § 2 k.k. ustawodawca precyzuje, iż: „(…) Za równowartość pojazdu uznaje się wartość pojazdu określoną w polisie ubezpieczeniowej na rok, w którym popełniono przestępstwo, a w razie braku polisy – średnią wartość rynkową pojazdu odpowiadającego, przy uwzględnieniu marki, modelu, roku produkcji, typu nadwozia, rodzaju napędu i silnika, pojemności lub mocy silnika oraz przybliżonego przebiegu, pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę, ustaloną na podstawie dostępnych danych, bez powoływania w tym celu biegłego”.

Przepis art. 44b § 2 k.k. jest skierowany bezpośrednio do sądu, a nie biegłego, którego powoływanie przepis zakazuje. Wyjątek od tego zakazu przewiduje art. 44b § 3 k.k., że: „Jeżeli ustalenie średniej wartości rynkowej pojazdu odpowiadającego pojazdowi, o którym mowa w § 1, w sposób określony w § 2 nie jest możliwe ze względu na szczególne cechy tego pojazdu, zasięga się opinii biegłego”. Wyznacznikiem określenia równowartości mogą być tabele wartości pojazdów sporządzane przez Urząd Skarbowy.

Wartość określona w polisie ubezpieczeniowej nie zawsze odpowiada wartości faktycznej danego pojazdu.

W opinii Janusza Raglewskiego tak rozbudowany przepis, z wyliczonymi okolicznościami, które sąd musi uwzględnić orzekając przepadek równowartości pojazdu, jest niepotrzebny, ponieważ wystarczająca byłaby klauzula: „na podstawie dostępnych danych”. Z tych względów art. 44b § 2 k.k. będzie najprawdopodobniej źródłem wielu problemów i kontrowersji w praktyce.

Do tej pory sprawy o przestępstwo z art. 178a § 1 k.k. były bardzo szybko rozstrzygane przez sądy, ponieważ wystarczającymi dowodami było badanie sprawcy w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, który prowadził pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym oraz certyfikat urządzenia badającego. Deliberacje nad dowodami były ograniczone do bardzo wąskiego zakresu. Wprowadzenie przepadku pojazdu lub jego równowartości powoduje, że postępowania karne ulegną znacznemu wydłużeniu, ponieważ szczególnie wartość pojazdu będzie często kwestionowana. Tym bardziej, że sąd nie może miarkować równowartości pojazdu (nie bada się kwestii ewentualnej współwłasności), tylko orzeka przepadek równowartości wynikającej ze średniej wartości rynkowej pojazdu lub odstępuje od jego orzeczenia. Brak jest bowiem w kontekście przepadku pojazdu odpowiednika art. 44 § 3 k.k. („Jeżeli orzeczenie przepadku określonego w § 2 byłoby niewspółmierne do wagi popełnionego czynu, sąd zamiast przepadku może orzec nawiązkę na rzecz Skarbu Państwa”).

Zdaniem Janusza Raglewskiego regulacje dotyczące przepadku pojazdu, mimo akceptowalnej idei, wymagają zmian.

Według niego niepotrzebnie tworzy się byty ponad potrzebę – wystarczającym rozwiązaniem byłby przepadek przedmiotów z art. 44 § 2 k.k., który przy uznaniu, że pojazd to przedmiot służący do popełnienia przestępstwa, pozwala orzec przepadek pojazdu nietrzeźwego kierowcy. Przepadek przedmiotów z art. 44 § 2 k.k. ma charakter fakultatywny i jest opatrzony klauzulą niewspółmierności. Wobec tego w obliczu podnoszonych głosów o nowelizacji regulacji dotyczących przepadku pojazdu mechanicznego lub jego równowartości, w zakresie zmiany trybu orzekania z obligatoryjnego na fakultatywny we wszystkich sytuacjach, pod znakiem zapytania jest ratio legis tego rozwiązania, przy jednoczesnym obowiązywaniu ogólnej regulacji dotyczącej przepadku przedmiotów z art. 44 k.k.


#ŁĄCZYNASKARNE

Przepadek pojazdu – 18 marca 2024 r., gość: dr hab. Janusz Raglewski, prof. UJ

Program popularnonaukowy ŁĄCZY NAS KARNE jest emitowany na żywo na YouTube, w sezonie 2024 w poniedziałki w godz. 20:00-21:00, oraz dostępny jako podcast na platformach streamingowych.

Kliknij i przeczytaj więcej o programie ŁĄCZY NAS KARNE.

Publikacja dofinansowana ze środków budżetu państwa, w ramach programu Ministra Edukacji i Nauki pod nazwą Społeczna Odpowiedzialność Nauki II. 


Autor: Mateusz Wiktorek – Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz tutaj swoje imię

jeden × 5 =