Podczas 38. odcinka programu ŁĄCZY NAS KARNE w sezonie 2024 analizowano błędy w Kodeksie karnym.
Gościem programu 16 grudnia 2024 r. była dr hab. Olga Sitarz, prof. UŚ – profesor w Instytucie Nauk Prawnych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, mediator.
Kodeks karny zawiera wiele luk i nieścisłości, a przez to jest w wielu miejscach niespójny. Błędy w Kodeksie karnym można pogrupować na dwie grupy – błędy starsze (tkwiące w Kodeksie karnym od początku jego obowiązywania, czyli od 1 września 1998 r.) i błędy nowsze (wynikające z nowelizacji Kodeksu karnego w ostatnich latach). Z konieczności ciągłego stosowania Kodeksu karnego wynikają problemy, z którymi przychodzi mierzyć się praktykom prawa, jak i obywatelom. Choć naprawa błędów w większości przypadków nie jest skomplikowana, to kwestie polityczne i populizm penalny nie pozwalają na nowelizację Kodeksu karnego.
Typ skutkowy czy bezskutkowy?
Olga Sitarz tłumaczyła, że Kodeks karny, tak jak każdy twór ludzkiej aktywności, siłą rzeczy musi zawierać jakieś błędy i niedoskonałości. Według niej problemem, który doskwiera w praktyce stosowania prawa karnego jest określanie skutkowości i bezskutkowości typów czynów zabronionych w Kodeksie karnym. Mimo tego, że z definicyjnego punktu widzenia sprawa jest prosta, to problemy ujawniają się przy stosowaniu konkretnych przepisów Kodeksu karnego.
Inne jest uzasadnienie tworzenia typu czynu zabronionego w postaci typizacji materialnej (skutkowej) i typizacji formalnej (bezskutkowej), dlatego odpowiedź na pytanie, jaka była wola ustawodawcy – karania za samo podjęcie zachowania czy karania dopiero w momencie wystąpienia zmiany w świecie zewnętrznym (skutku), wymaga przeprowadzenia często niełatwej interpretacji danego przepisu Kodeksu karnego. Czasem okazuje się, że nawet dogłębna interpretacja nie przynosi oczekiwanych efektów. Jak przekonywała Olga Sitarz, to skaza, która jest zwielokrotniana od 100 lat, ponieważ pojawiają się nowe typy czynów zabronionych, a bardzo rzadki jest „luksus” w postaci wyraźnego, niewątpliwego określenia skutku lub zachowania objętego kryminalizacją.
Sztandarowym przykładem, ukazującym istotność tej kwestii, jest art. 231 § 1 k.k. („Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”), czyli tzw. przestępstwo urzędnicze. Problematyczne jest, co oznaczają znamiona „działa na szkodę” – czy do dokonania tzw. przestępstwa urzędniczego konieczne jest wyrządzenie szkody, czy wystarczające jest sprowadzenie niebezpieczeństwa szkody, a może wyłącznie przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego. Sąd Najwyższy przyjął pośrednią odpowiedź, czyli że art. 231 § 1 k.k. wymaga nastąpienia skutku, ale nie musi dojść do szkody, bowiem wystarczające jest realne, konkretne niebezpieczeństwo szkody.
Kryteria przypisania skutku i reguły postępowania
Przed laty toczyła się dyskusja o wpisaniu kryteriów obiektywnego przypisania skutku do Kodeksu karnego, wypracowanych przez doktrynę prawa karnego i w praktyce orzeczniczej. Wiąże się to z interpretacją przykładowo znamion „powoduje śmierć człowieka” z art. 155 k.k. Z zakresu kryminalizacji przestępstwa z art. 155 k.k. wykluczone są bowiem obiektywnie nieprzewidywalne, zupełnie przypadkowe następstwa, które wynikają z jakiegoś zachowania. Chodziło o wyraźne zadekretowanie, na czym polega sprawstwo skutku. Pośrednio kryteria te odczytuje się z art. 9 § 2 k.k. dotyczącego nieumyślnego popełnienia czynu zabronionego i zawartego w nim sformułowania „na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach”.
Olga Sitarz wskazała, że definicja czynu zabronionego popełnionego nieumyślnie z art. 9 § 2 k.k. jest bardzo niefortunna.
Zawiera ona trzy elementy nawiązujące do trzech rozmaitych kwestii. Drugi, zupełnie obiektywny element, który definiuje nieumyślność, można potraktować jako błąd. Szczególnie biorąc pod uwagę, że reguły postępowania z dobrem prawnym są istotnym warunkiem oceny karnoprawnej, występującym przed analizą znamion ustawowych i mogącym przesądzać o pierwotnej legalności czynu, a stanowią jednak – zgodnie z definicją nieumyślności – element znamion strony podmiotowej.
W przekonaniu Olgi Sitarz kompleksowa regulacja dotycząca obiektywnego przypisania skutku i reguł postępowania z dobrem prawnym byłaby dobrym rozwiązaniem.
W porównaniu z innymi instytucjami prawa karnego są to dosyć nowe konstrukcje, które jednak mocno ugruntowały się w doktrynie prawa karnego i przede wszystkim w praktyce orzeczniczej. Nowelizacja w tym zakresie nie oznaczałaby – zdaniem Olgi Sitarz – stworzenia sztucznych konstrukcji. Prawo karne musi niejako ściśle przylegać do tego, co dzieje się w świecie. Kryteria obiektywnego przypisania skutku i reguły postępowania z dobrem prawnym to intuicyjne rozwiązania, które sprawdzają się w praktyce prawa karnego, a w pewnym zakresie mogą pomóc ją naprawić.
Zdarzają się bowiem przypadki odwoływania w orzecznictwie sądowym, w kontekście zasad odpowiedzialności za spowodowanie skutku, do warunku koniecznego (sine qua non). Dla przykładu, tok rozumowania mógłby wyglądać następująco, że gdyby nie agresywny mężczyzna z maczetą w Warszawie, to nie zostałby wezwany patrol Policji i nie doszłoby do śmiertelnego postrzelenia jednego funkcjonariusza przez drugiego funkcjonariusza Policji, dlatego nie doszłoby do skutku, stąd to agresywny mężczyzna jest sprawcą śmierci człowieka. Takie rozumowanie jest błędne, ponieważ sprawcą skutku, śmierci człowieka – jak wynika z opisu zdarzenia w przekazach medialnych – jest funkcjonariusz Policji (co nie przesądza jednocześnie, że popełnił przestępstwo). W tym przypadku nie można wyeliminować danego zdarzenia historycznego z ciągu zdarzeń prowadzących do skutku. Nie zawsze jednak ostatnie zdarzenie historyczne przed wystąpieniem skutku można połączyć związkiem przyczynowo-skutkowym ze skutkiem, ponieważ to wcześniejsze zdarzenie na osi czasu może być przyczyną skutku.
Rzeczywistość jest przeogromnie bogata i cały świat jest powiązany nieskończenie wieloma związkami przyczynowo-skutkowymi. Mogą istnieć zależności pomiędzy dwoma odległymi zdarzeniami na osi czasu, jednak nie może to przesądzać o odpowiedzialności karnej. Jak tłumaczyła Olga Sitarz, teorie karnistyczne dotyczące związku przyczynowo-skutkowego to coraz lepsze „sita”, aby otaczającą rzeczywistość i kauzalność „przyciąć” na potrzeby odpowiedzialności karnej. Podobnie z regułami postępowania z dobrem prawnym, które pozwalają na wyważenie perspektywy zapewnienia jak największego bezpieczeństwa społeczeństwu i perspektywy prawa człowieka do samostanowienia, a w konsekwencji na ograniczenie odpowiedzialności karnej.
Precyzja a funkcjonalność Kodeksu karnego
Pojawia się pytanie, czy ustawodawca jest uprawniony do wyboru teorii dogmatycznej lub przesądzenia kwestii spornej w doktrynie prawa karnego na gruncie Kodeksu karnego, czy powinien pozostawić Kodeks karny w postaci względnie elastycznej, pozwalającej na zastosowanie w praktyce różnych teorii i poglądów. Dla przykładu prowadzący program dr hab. Mikołaj Małecki wskazał, że zarzucano Kodeksowi karnemu, iż został w nim przesądzony spór dogmatyczny dotyczący rozumienia winy w prawie karnym, tj. oddzielono stronę podmiotową czynu zabronionego (umyślność/nieumyślność) od winy. Kodeks karny nie posługuje się archaicznymi pojęciami „winy umyślnej” i „winy nieumyślnej”. Z drugiej strony, zgodnie z art. 1 § 3 k.k.: „Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu” – ustawodawca nie przesądza, jak należy rozumieć winę i która z teorii winy jest właściwa.
Olga Sitarz zwróciła uwagę na funkcje Kodeksu karnego jako aktu prawnego. Biorąc pod uwagę, że adresatem norm zawartych w Kodeksie karnym jest każdy obywatel, który powinien znać zasady prawa karnego oraz wynikające z niego zakazy i nakazy, to musi być on czytelny i zrozumiały dla każdego. Jak podkreśliła Olga Sitarz, Kodeks karny powinien być precyzyjny, dlatego tam, gdzie nie ma zagrożenia dla funkcjonalności prawa karnego, wydaje się, że ustawodawca powinien dokonać wyboru teorii dogmatycznej lub przesądzić kwestię sporną. Dla przykładu, niewątpliwe jest, że przedmiotem prawnokarnego wartościowania może być czyn człowieka zarówno w postaci działania, jak i zaniechania. Należało to jednak przesądzić, a nie pozostawić do całkowicie swobodnej oceny.
Zaniechania dotyczy art. 2 k.k. („Odpowiedzialności karnej za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie podlega ten tylko, na kim ciążył prawny, szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi”), w którym ustawodawca przesądził, że warunkiem odpowiedzialności karnej za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie jest wykazanie, iż na sprawcy ciążył prawny, szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi. To przykład, że taki zabieg ustawodawcy spełnia funkcję gwarancyjną i polepsza określoność czynu zabronionego. Brak art. 2 k.k. utrudniałby ustalenie zakresu odpowiedzialności karnej za zaniechanie. Wciąż problematyczne pozostaje ustalenie źródeł obowiązku tzw. gwaranta nienastąpienia skutku.
W opinii Olgi Sitarz zabrakło precyzji w określeniu, czym jest prawny, szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi.
Prezentowane są bowiem poglądy, że jeżeli normy kulturowe (społeczne, moralne, religijne) nakładają taki obowiązek na daną osobę, to staje się ona wtedy tzw. gwarantem nienastąpienia skutku – normy kulturowe są źródłem obowiązku, o którym mowa w art. 2 k.k. Ustawodawca nie konkretyzuje, czy przymiotnik „prawny” ma dotyczyć prawa powszechnie obowiązującego, indywidualnych aktów prawnych – norm prawnych, czy może także norm kulturowych. Olga Sitarz tłumaczyła, że problematyczne jest udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy dorosłe dziecko jest gwarantem wobec swoich starszych rodziców, co oznacza, iż ich zaniedbanie stanowi spowodowanie śmierci lub uszczerbku na zdrowiu. Odpowiedź na to pytanie jest istotna szczególnie w okresie wakacyjnym czy świątecznym, gdy dochodzi do porzucania osób starszych.
(Nie)jeden ustawodawca
W kontekście zaniechania ustawodawca popełnił również inne błędy. W art. 160 § 2 k.k. ustawodawca posłużył się znamieniem „obowiązku” opieki, podczas gdy w art. 2 k.k. znamionami „prawnego, szczególnego obowiązku” zapobiegnięcia skutkowi. To wywołuje pytanie, czy należy odmiennie wykładać oba te przepisy, skoro ustawodawca doprecyzowuje znamiona tylko w jednym z nich, co oznaczałoby, że obowiązek opieki nie musi być prawny i szczególny.
Według Olgi Sitarz różny poziom precyzji znamion w Kodeksie karnym to błąd legislacyjny.
Wykładnia art. 160 § 2 k.k. powinna prowadzić do wniosku, że – w nawiązaniu do art. 2 k.k. – obowiązek opieki musi być prawny i szczególny, mimo rozbieżności znamion. Błąd ustawodawcy wydaje się uprawniać do wyjątku od zakazu dokonywania wykładni, która nie uwzględnia różnic pomiędzy znamionami poszczególnych przepisów Kodeksu karnego, czyli prowadzi do tej samej interpretacji różnych sformułowań. Zakazana jest również wykładnia per non est, tj. taka interpretacja, która powodowałaby, że niektóre słowa użyte w danym przepisie prawnym stają się zbędne. Ograniczenie się do wykładni językowej art. 160 § 2 k.k. prowadziłoby do rozszerzenia zakresu kryminalizacji tego typu czynu zabronionego. W opinii Olgi Sitarz, gdyby tylko w przypadku narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jednej klasy zachowań, obowiązek gwaranta miałby szersze źródła niż w art. 2 k.k., to byłoby to zupełnie nieracjonalne.
Olga Sitarz zwróciła również uwagę na to, że nie jest do końca zrozumiałe, dlaczego czasami tzw. czynny żal, zwłaszcza ten po dokonaniu czynu zabronionego, ma być dobrowolny, a czasami niedobrowolny i na czym ma on polegać. Ponadto, w art. 252 § 4 k.k. dotyczącym przestępstwa wzięcia zakładnika ustawodawca posługuje się sformułowaniem „odstąpił od zamiaru wymuszenia i zwolnił zakładnika”, zaś w art. 252 § 5 k.k. posługuje się sformułowaniem „odstąpienie od zamiaru wymuszenia i zwolnienie zakładnika nastąpiło dobrowolnie”, co uwidacznia kolejną niespójność Kodeksu karnego.
W przekonaniu Olgi Sitarz niespójności w Kodeksie karnym wynikają w dużej mierze z tego, że nie ma jednego ustawodawcy – ustawodawca zmienia się co 4 lub 8 lat.
To wymaga czujności i całościowego spoglądania na system prawa karnego, aby nie dopuścić do rozbieżności przy dodawaniu kolejnego przepisu do Kodeksu karnego. Z tego względu, zdaniem Olgi Sitarz, najdogodniejszą sytuacją byłoby stworzenie nowego kodeksu karnego.
Błędy wybaczalne i niewybaczalne
Jeden z widzów zapytał o amerykańską koncepcję tzw. felony murder, która polega na tym, że za zabójstwo odpowiadają jednakowo wszyscy sprawcy napadu, niezależnie od tego, który z napastników własnoręcznie popełnił zabójstwo. Olga Sitarz odpowiedziała, że nie jest to rozwiązanie całkiem egzotyczne, ponieważ w polskim prawie karnym, w nawiązaniu do sprawczych i niesprawczych form popełnienia czynu zabronionego określonych w art. 18 k.k., wszystkie osoby zaangażowane w zabójstwo ponoszą odpowiedzialność karną w podobnym zakresie. Zarówno sprawca bezpośredni, współsprawca, sprawca kierowniczy, sprawca polecający, podżegacz i pomocnik. Jak dodała Olga Sitarz, co prawda, Kodeks karny nie traktuje wszystkich tych osób jednakowo, ale nie jest tak, że odpowiedzialność karną ponosi tylko osoba, która „pociąga za spust pistoletu”. Formy współdziałania przestępnego umożliwiają reakcję prawnokarną wobec szerokiego spektrum osób i nie ograniczają się jedynie do zabójstwa, ale odnoszą się także do innych typów czynów zabronionych z Kodeksu karnego.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, czy z uwagi na subsydiarność prawa karnego, to prawo karne powinno odpowiedzieć na problem osób, które potencjalnie mogą stanowić niebezpieczeństwo na tle seksualnym wobec małoletnich. Widz odniósł pytanie do przestępstwa groomingu z art. 200a k.k., które zarówno w postaci z § 1, jak i § 2 stanowi kryminalizację przygotowania do przestępstwa, dlatego jego usiłowanie (usiłowanie przygotowania) jest niekaralne. Kwestia ta wiąże się z działalnością tzw. łowców pedofilów i nieudolnym popełnianiem przestępstwa groomingu. W odpowiedzi Olga Sitarz wskazała, że sprawcy niebezpieczni to poważny problem dzisiejszych czasów. Ludzie chcą żyć w bezpiecznym społeczeństwie, ale nie wiadomo, co zrobić z osobami potencjalnie niebezpiecznymi. Współczesne prawo karne jest „prawem karnym czynu”. Porzucona została, przynajmniej deklaratywnie, optyka „prawa karnego sprawcy”.
Olga Sitarz tłumaczyła, że chcemy karać za czyn, a nie za samo niebezpieczeństwo lub potencjalne niebezpieczeństwo danej osoby.
Opowiedzenie się za „prawem karnym czynu” wymaga odpowiedniego ukształtowania przepisów Kodeksu karnego. Stosunkowo nowym przykładem wprowadzenia karalności na dalekim przedpolu czynu z uwagi na niebezpieczeństwo sprawcy jest przestępstwo przyjęcia zlecenia zabójstwa z art. 148a § 1 k.k., określane w literaturze jako myślozbrodnia (M. Wiktorek, Przyjęcie zlecenia zabójstwa z art. 148a § 1 Kodeksu karnego jako myślozbrodnia, „Przegląd Prawniczy TBSP UJ” 2023, nr 1, s. 49–74). Przestępstwo z art. 148a § 1 k.k. to przykład populizmu penalnego, w którym de facto chodzi o (niebezpiecznego) sprawcę, a nie czyn.
Na koniec Olga Sitarz przywołała słowa prof. dr hab. Teresy Dukiet-Nagórskiej, która miała stwierdzić, że złej ustawy nie wolno naprawiać w drodze wykładni; jest tylko jedna droga do naprawienia złej ustawy – nowa ustawa nowelizująca. Nie jest konieczny nowy cały kodeks karny. Następnie Olga Sitarz wskazała, że niedawno została z takiej idealnej wizji wypchnięta i czuje ogromne rozczarowanie, ponieważ efekt prac Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego został zmasakrowany. Chodzi o przygotowany projekt ustawy nowelizującej Kodeks karny, którego wiele istotnych przepisów zostało pominiętych w rządowym projekcie nowelizacji Kodeksu karnego.
Zdaniem Olgi Sitarz trzeba zrobić katalog błędów „wybaczalnych” i „niewybaczalnych” w Kodeksie karnym.
Błędy „niewybaczalne” należy, mimo wszystko, próbować przy każdej możliwej okazji usunąć. Przykładem błędu „niewybaczalnego” jest art. 10 § 2a k.k., przewidujący możliwość ponoszenia odpowiedzialności karnej przez nieletniego w wieku 14 lat i wymierzenia mu kary nawet 30 lat pozbawienia wolności, który należy uchylić. Mimo tego, że propozycja uchylenia art. 10 § 2a k.k. będzie odrzucana, to trzeba próbować kolejny i kolejny raz, ponieważ jest on bardzo szkodliwy. Olga Sitarz podkreśliła, że w przypadku błędów „niewybaczalnych” trzeba walczyć o Kodeks karny, nawet jeżeli ryzykuje się jeszcze większe jego popsucie. Natomiast w przypadku błędów „wybaczalnych” trzeba czekać do zmiany, która uspokoi sytuację polityczną w Polsce, jednak wydaje się, że nie nastanie ona szybko.
#ŁĄCZYNASKARNE
Przepisy zbędne, niesprawiedliwe, groźne Błędy w Kodeksie karnym – 16 grudnia 2024 r., gość: dr hab. Olga Sitarz, prof. UŚ
Program popularnonaukowy ŁĄCZY NAS KARNE jest emitowany na żywo na YouTube, w sezonie 2024 w poniedziałki w godz. 20:00-21:00, oraz dostępny jako podcast na platformach streamingowych.
Kliknij i przeczytaj więcej o programie ŁĄCZY NAS KARNE.
Publikacja dofinansowana ze środków budżetu państwa, w ramach programu Ministra Edukacji i Nauki pod nazwą Społeczna Odpowiedzialność Nauki II.
Autor: Mateusz Wiktorek – Szkoła Doktorska Nauk Społecznych, Katedra Prawa Karnego, Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego