PODZIEL SIĘ

20 maja 2019 r. przewodnicząca składu sądowego, Pani SSO Lidia Jedynak z Sądu Okręgowego w Gdańsku rozpoczęła odczytywanie liczącego niemal 9 tys. stron wyroku w sprawie Amber Gold. Wszystko wskazuje, że ostatecznie odczytywanie wyroku zajmie ok. 30 rozpraw po 5 godzin każda, a zatem ok. 150h. Czy rzeczywiście przepisy KPK tego wymagają?

Ten krótki tekst napisany w przerwie między zajęciami, nie jest kolejną odsłoną, (skądinąd niezwykle pożytecznej) akcji „Cała Polska czyta dzieciom” (najbliższa, XVIII już edycja odbędzie się w dniach 1-9 czerwca 2019 r.). Od kilku dni na kolejnych portalach zamieszczane są liczne informacje na temat konieczności wielogodzinnego odczytania wyroku w jednej z najsłynniejszych spraw karnych ostatnich lat – sprawy afery Amber Gold. Nie trzeba jej szczegółowo omawiać, bowiem prawdopodobnie każdy o sprawie słyszał, być może ktoś nawet z czytelników niestety był pokrzywdzonym w tej aferze. Doniesienia medialne i podobieństwo do podobnych spraw prowadzą do wniosku, że raczej społeczeństwo nie uzyska nigdy wiedzy na temat okoliczności tego przestępstwa. Celem tego tekstu napisanego bardziej w formie eseistycznej, niż sformalizowanego wywodu naukowego jest raczej zwięzłe odniesienie się do tytułowego zagadnienia, bez pogłębionych rozważań na temat wymogów procedowania w sprawach karnych.

Proces w sprawie Amber Gold
Śledztwo w sprawie tzw. piramidy finansowej i oszustwa na wielką skalę trwało do sierpnia 2012 do czerwca 2015 r. a jego główny zarzut koncentrował się w sprawie oszustwa, wprowadzenia w błąd klientów, prowadzenia działalności parabankowej bez pozwolenia i innych zarzutów. Z danych medialnych wynika, że akt oskarżenia zapisano na 9 tys. kartek, co oznacza ok. 45 tomów. Zresztą same akta sprawy zawierają zeznania ponad 20 tys. pokrzywdzonych  na łączną szkodę ok. 851 mln złotych. Co więcej  większość z pokrzywdzonych została przesłuchana w postępowaniu przygotowawczym, natomiast niemal tysiąc przesłuchano w postępowaniu sądowym.
Po tym jak sąd wyznaczył pierwszą rozprawę w marcu 2016 r. w sprawie Marcina P. (cztery zarzuty) i jego żony Katarzyny P. (dziesięć zarzutów), sąd na ponad 200 rozprawach przesłuchał kolejno najpierw oskarżonych, potem świadków, biegłych, przeprowadził szereg innych czynności dowodowych, a następnie zamknął przewód sądowy i w kwietniu 2019 r. udzielił głosu stronom. Prokurator zażądał 25 lat pozbawienia wolności, natomiast obrońcy wnieśli o uniewinnienie. Przy takich oczekiwaniach co do wyroku, apelacja jest pewna.

Czy sąd musi odczytać wyrok?
Zacząć należy od tego co powinien zawierać wyrok. Przepisy KPK (a ściślej art. 413 § 1 KPK stanowi, że każdy wyrok powinien zawierać:

  • 1) oznaczenie sądu, który go wydał, oraz sędziów, ławników, oskarżycieli i protokolanta;
  • 2) datę oraz miejsce rozpoznania sprawy i wydania wyroku;
  • 3) imię, nazwisko oraz inne dane określające tożsamość oskarżonego;
  • 4) przytoczenie opisu i kwalifikacji prawnej czynu, którego popełnienie oskarżyciel zarzucił oskarżonemu;
  • 5) rozstrzygnięcie sądu;
  • 6) wskazanie zastosowanych przepisów ustawy karnej.

Ponadto warto nadmienić,  że stosownie do art. 413 § 2 KPK, wyrok skazujący powinien ponadto zawierać dokładne określenie przypisanego oskarżonemu czynu oraz jego kwalifikację prawną oraz rozstrzygnięcia co do kary i środków karnych, środków kompensacyjnych i przepadku, a w razie potrzeby – co do zaliczenia na ich poczet okresów wskazanych w art. 63 KK.

Wyrok powinien zostać obowiązkowo sporządzony na piśmie po zakończeniu narady sędziówskiej. Wyrok i jego uzasadnienie sporządza przewodniczący  rozprawy lub sędzia sprawozdawca. Przepisy nie regulują ani długości wyroku, ani też nie precyzują dokładnego sposobu jego ogłaszania. Z tym niekiedy jest kłopot, bowiem zdarza się, że sędziowie w nieskomplikowanych sprawach  „ogłaszają publicznie wyrok” jeszcze nie sporządzony (z nieprzysłowiowej pustej kartki) lub  też z odczytują go monitora. Prowadzi to do powstania problemów procesowych, czego dowodem jest chociażby słynne postanowienie SN z  2012 r. ( I KZP, 19/11) w którym sąd stwierdził „Warunkiem istnienia w obrocie prawnym wyroku jako dokumentu procesowego jest sporządzenie go na piśmie, a następnie publiczne ogłoszenie”. Wróćmy jednak do meritum.

W sprawie Amber Gold, kluczowe jest jednak brzmienie art. 418 § 1 KPK który zawiera sformułowanie, że „przewodniczący ogłasza wyrok publicznie” oraz zamieszczony w art. 418. § 3 sformułowanie: „Po ogłoszeniu przewodniczący lub jeden z członków składu orzekającego podaje ustnie najważniejsze powody wyroku

Ogłosić, to znaczy uczynić coś jawnym, odkrytym, umożliwić zapoznanie się temu każdemu zainteresowanemu. Ogłoszenie wyroku wcale nie musi oznaczać, że ten wyrok wymusza przeczytanie wyroku od przysłowiowej deski do deski. Należy stwierdzić, że ogłoszenie wyroku, to ustne przedstawienie jego istoty (esencji, kluczowych rozstrzygnięć), tak aby każdy biorący w rozprawie uzyskał wiedzę na temat sposobu zakończenia postępowania karnego w danej sprawie. Ponownie zresztą odczytane wcześniej informacje, oraz inne dane uzyska zapoznając się z wyrokiem na piśmie i otrzymanym uzasadnieniem.

„Po podpisaniu wyroku przewodniczący ogłasza go publicznie; w czasie ogłaszania wyroku wszyscy obecni, z wyjątkiem sądu, stoją”.

Ogłoszenie wyroku jest niezwykle uroczyste stanowi zwieńczenie, a wręcz kluczowy element finału rozprawy sądowej. Warto przypomnieć przepis § 86 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 23 grudnia 2015 r. Regulamin urzędowania sądów powszechnych (poz. 2316 ) zgodnie z którym „Wszyscy obecni na sali rozpraw, nie wyłączając uczestniczących w posiedzeniu lub rozprawie prokuratora (oskarżyciela publicznego) i protokolanta, powstają z miejsc w czasie wejścia sądu na salę, odbierania przez sąd przyrzeczenia, ogłaszania wyroku oraz w czasie opuszczania sali przez sąd„. Jak zatem widać wyrok stanowi zwieńczenie rozprawy.  Przyjąć należy że przewodniczący jako kierujący rozprawą może zarządzić, że w czasie ogłaszania wyroku mogą usiąść. Doniesienia medialne wskazują, że sąd w w procesie dot. afery Amber Gold”  ma odczytywać wyrok 4 dni w tygodniu (ok. 30 sesji po 5 godzin każda, co zajmie mu prawdopodobnie ok. 2-4 miesięcy. Ponadto nie można zapominać o art. 364 § 1 KPK „Ogłoszenie wyroku odbywa się jawnie”, przy czym w myśl § 2 tego przepisu. „Jeżeli jawność rozprawy wyłączono w całości lub w części, przytoczenie powodów wyroku może nastąpić również z wyłączeniem jawności w całości lub w części”. Jawność rozprawy karnej stanowi wyraz realizacji realizacji gwarancji wynikających z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP  czy też art. 6 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Wyrokowanie jest najważniejsze

Jak wyżej wspomniano ogłoszenie wyroku (promulgacja) jest jest niezwykle istotną czynnością i w zamierzeniu ustawodawcy ma mieć uroczystą oprawę. Przyjęcie pozycji stojącej przez publiczność oraz strony i ich reprezentantów procesowych dodatkowo podkreśla ten fakt. Co więcej wadliwe sporządzenie wyroku, a ściślej brak podpisu pod wyrokiem skutkuje powstaniem bardzo poważnego uchybienia proceduralnego (art. 439 § 1 pkt 6 KPK), a w konsekwencji uchyleniem wyroku i powtórzeniem całego postępowania!

Wyrok stanowi zatem podsumowanie, a zarazem wisienkę na torcie samej rozprawy, ale nie tylko dlatego przykładamy do niego niezwykłą wagę. W wyroku zostaje stwierdzone czy oskarżony jest winny zarzuconego mu czynu czy też nie. W wyroku skazującym należy wymierzyć karę i ewentualnie orzec o innych skutkach skazania i w ten sposób zostaje obalone przysługujące każdemu oskarżonemu domniemanie niewinności. Wyrok zatem rozstrzyga o odpowiedzialności karnej – stanowi potwierdzenie lub zaprzeczenie winy oskarżonego. To właśnie prawomocny wyrok (taki od którego już nie przysługuje odwołanie) stanowi jedyny dokument, który dowodzi niewinności oskarżenia lub też potwierdza, że oskarżony popełnił przestępstwo.

Wyrok ma także pełnić istotną funkcję wychowawczą w społeczeństwie, ma kształtować postawy sprzyjające przestrzeganiu prawa i czynić zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości.

Zwrócić jednak należy uwagę, że niestawiennictwo stron, ich obrońców i pełnomocników nie stoi na przeszkodzie ogłoszeniu wyroku (art. 419 § 1 KPK). Tym samym sąd może (niektórzy uważają, że nawet powinien) odczytać wyrok, nawet jeśli nikt się nie stawi na rozprawie. Część sędziów w takim przypadku odczytuje wyrok do pustej sali, co stanowi zupełne wypaczenie istoty ogłaszania wyroku. Takie postępowanie, choć często spotykane w praktyce nie jest właściwe i uwłacza powadze sądu. Istotą ogłoszenia wyroku jest zapoznanie się z jego treścią nie tylko przez uczestników postępowania (oskarżonego, prokuratora, obrońców i pełnomocników), ale także przez każdego zainteresowanego tą sprawą (publiczność, dziennikarzy, czy przedstawicieli mass mediów).

Jeśli wyrok zapada na posiedzeniu niejawnym (przyjmijmy, że chodzi o uproszczoną wersję rozprawy sądowej) z wyłączeniem jawności, to wówczas to wówczas w myśl art. 418 a KPK treść wyroku udostępnia się publicznie przez złożenie jego odpisu na okres 7 dni w sekretariacie sądu, o czym należy uczynić wzmiankę w protokole lub notatce urzędowej z posiedzenia. Stanowi to substytut ogłoszenia tego orzeczenia, poprzez zamieszczenie jego wersji pisemnej.

Czy sędzia powinien zabawić się w lektora?

Może kogoś razić ten śródtytuł, ale wydaje mi się, że trudno inaczej określić rolę sędziego odczytującego wyrok zawsze wydawany „W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej”. Wyrok stanowi najwyższy przejaw władzy sądowniczej i jest emanacją jego władzy. Tak jak wykonywanie zawodu sędziowskiego jest służbą, tak wydawanie wyroku jest obowiązkiem składu orzekającego powołanego do rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności karnej.

Ogłoszenie wyroku stanowi konsekwencję wniesionego wcześniej oskarżenia w sprawie karnej

Co powinien zatem uczynić sędzia w sprawie Amber Gold? Nie możemy ujawnić wyroku bez odczytywania, zatem sięganie po kuszący art. 394 § 2 KPK musimy niestety odrzucić, że względu na etap postępowania, prawdopodobny sprzeciwi stron i szczególną formę wyroku, nie będącego typowym.dokumentem. Skoro istotną ogłoszenia wyroku jest umożliwienie uczestnikom zapoznania się z jego treścią, to wystarczające byłoby dokonanie funkcjonalnej (celowościowej) wykładni art. 418 § 1KPK i przedstawienie obligatoryjnych elementów tego wyroku pomijając kwestie niezwiązane bezpośrednio z ewentualnym rodzajem orzeczonej kary wobec oskarżonych. Obywatele mają prawo uzyskać informację o  treści wyroku, przy czym ta informacja powinna być dla nich zrozumiała, a nie stanowić kilkudziesięciogodzinny słowotok wypowiedziany przez sędziego. Nikt chyba nie jest w stanie zrozumieć treści wyroku, w którym zamieszczono setki danych pokrzywdzonych, kwot, numerów depozytów, dat poszczególnych czynności. Aż prosi się, aby przypomnieć zdanie znanego dziennikarza, który przy innej okazji powiedział: „skąd Ci biedni ludzie mają to zrozumieć, bo ja **** nic z tego nie rozumiem”. Odsłuchiwanie przez publiczność wyroku przez wiele, wiele dni jest nie tylko nużące, ale wręcz nikomu nie służy. Sędzia zamiast budować powagę sądu, w takiej sytuacji jedynie ją obniża w oczach publiczności zupełnie bezrefleksyjnie zasłaniając się jedynie literalnym brzmieniem przepisu art. 418 § 1 KPK.

Odczytywanie wyroku w tak obszernej sprawie, słowo w słowo, zdanie po zdaniu, kartka po kartce stanowi absurd.

Odczytywanie wyroku w taki sposób zamienia salę sądową w farsę. Nie bójmy się tego powiedzieć – to ośmiesza sąd, to ośmiesza wymiar sprawiedliwości, to w opinii publicznej ośmiesza polskie prawo i prawników. Sędzia zamienia się w robota do odczytywania orzeczenia, a od automatycznego odczytywania tekstu są programy komputerowe. Wyrokowanie zamiast budować autorytet sądu, stanowi jej jawne zaprzeczenie. Przewodniczący w sprawie Amber Gold powinien zatem zwrot „ogłasza wyrok publicznie” zinterpretować jako konieczność przedstawienia, wręcz omówienia treści wyroku w sposób skrótowy, ale w taki, który będzie zrozumiały dla zgromadzonej publiczności. Sądzia powinna odważnie odstąpić od literalnej wykładni i omawiane sformułowanie zinterpretować mając na względzie cel jakiemu służy publiczne ogłoszenie orzeczenia. Tu wcale nie chodzi jedynie o ogłoszeniu wyroku jako wypełnienie obowiązku sędziowskiego. Istotne jest bowiem ogłoszenie wyroku, tak aby jego treść dotarła do zainteresowanego.

Jaki sens ma odczytywanie kilku tysięcy stron mało istotnych informacji z perspektywy istoty rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej? Mało tego przecież nikt z pokrzywdzonych czy też publiczności nie jest w stanie zapamiętać i zrozumieć takiego rozstrzygnięcia. Czy to ma być ogłaszanie wyroku w odcinkach? Co więcej kto będzie w stanie sobie przypomnieć, czego dotyczył odczytany już fragment wyroku na poprzedniej rozprawie? Czy czeka nas serial pt: „Ogłoszenie wyroku w sprawie Amber Gold” odcinek 1234? Naprawdę nie jest mi do śmiechu, ale nie znam nikogo, kto słysząc o wyrokowaniu w tej sprawie nie uśmiechnąłby się od ucha do ucha. Podobnie każdy śmiał się przy słynnym procesie Jana R. (gang Kulawego) dziesięć lat temu. gdy odczytywanie aktu oskarżenia i innych dokumentów zajęło kilkanaście godzin. Owszem po Nowelizacji w 2013 r. zmieniono brzmienie art. 385 § 1 KPK (uproszczenia przy odczytywaniu aktu oskarżenia) oraz dodano art. 418 § 1a KPK (możliwość rezygnacji przy wyrokowaniu z odczytywania zarzutów). Sędzia rozsądny, odważny i wykształcony jest z reguły nawet najbardziej durny przepisy wyłożyć w taki sposób, aby nadać mu rozsądne brzmienie. W przeciwnym wypadku wielogodzinne odczytywanie wyroku zamienia się w farsę i stanowi przejaw formalizmu procesowego.

Co będzie dalej?
Sędzia powoli (właściwy zwrot) zakończy odczytywanie wyroku, wyjaśni krótko (oby) ustne motywy rozstrzygnięcia. W dalszej kolejności pouczy wszystkich uczestników o terminie i sposobie wniesienia środka apelacji. Przypomnę, że po zakończeniu wyrokowania zarówno oskarżony i obrońca, jak też prokurator oraz oskarżyciele posiłkowi (pokrzywdzeni, którzy uzyskali status stron), będą mogli złożyć w terminie 7 dni od ogłoszenia wyroku wniosek o uzasadnienie wyroku i doręczenie wyroku wraz z uzasadnieniem. W dalszej kolejności sąd ma obowiązek w ciągu w ciągu 14 dni od daty złożenia tego wniosku sporządzić uzasadnienie wyroku. Z treści wyroku bowiem nigdy nie wynika dlaczego sąd wydał wyrok o danej treści – temu bowiem służy lektura uzasadnienia. Sąd powinien w uzasadnieniu szczegółowo wypowiedzieć się na ten temat, ocenić każdy z dowodów przeprowadzonych na rozprawie i dlaczego jednym dowodom dał wiarę, a innym jej odmówił. Wolę nie myśleć jak długie będzie dopiero uzasadnienie wyroku, ale na szczęście uzasadnienia się nie odczytuje. Z uwagi na to, że wskazana sprawa jest ewidentnym przypadkiem sprawy zawiłej, prezes sądu zapewne przedłuży ten termin na czas oznaczony (nieokreślony przepisami KPK). W takich sprawach zresztą, jeśli wszystko wskazuje, że będzie złożona apelacja uzasadnienie jest już sporządzane w końcowej części rozprawy.
Po otrzymaniu wyroku wraz z uzasadnieniem każda osoba, która strona która otrzymała to uzasadnienie ma 14 dni na złożenie apelacji. A potem zapewne postępowanie w II instancji przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku, a w dalszej perspektywie zapewne kasacja przed Sądem Najwyższym w Warszawie. Kiedy? Niezwłocznie. A przynajmnie tak, aby rozstrzygnięcie sprawy nastąpiło w rozsądnym terminie.

Istnieje jeszcze możliwość, że po ogłoszeniu wyroku, nikt nie zdecyduje się w terminie 7 dni złożyć wniosku o uzasadnienie tego wyroku lub w tym terminie nie złoży apelacji. W takiej sytuacji wyrok Sądu Okręgowego się uprawomocni i będzie przekazany do wykonania. Jednocześnie nie będzie możliwe złożenie kasacji zwyczajnej w tej sprawie. Taki scenariusz jednak jest niemal nieprawdopodobny, z uwagi na odmienne oczekiwania stron odnośnie treści wyroku.

W ostatnim słowie

Niezależnie od tego, mając na względzie ogrom materiału dowodowego zebranego w tej sprawie gratuluję Pani Sędzi mimo wszystko sprawnego procedowania. Każdy komu bliska jest materia postępowania karnego zdaje sobie sprawę jak wiele czynności dowodowych należało w tej sprawie podjąć, aby doprowadzić do wydania wyroku. Jednocześnie współczuję Pani Sędzi w tym procesie – mam nadzieję, że nie zachoruje na najczęstszą chorobę mówców i nauczycieli. Zupełnie szczerze i poważnie tego życzę. Co więcej nie musimy wcale czekać na planowane zmiany przepisu art. 418 KPK. Moim zdaniem (mogę się mylić – jak każdy) wystarczy właściwie zinterpretować ten przepis, życzę aby już na najbliższej rozprawie Pani Sędzia to zrobiła. Nie tylko dzięki temu zaoszczędzi strun głosowych, gawiedzi okazji do śmiechu, a publiczność nie umrze z nudów przy odczytywaniu takiego orzeczenia.

Pytanie jest jeszcze jedno: czy możemy się zasłaniać, ze przepis art. 418 KPK jest niewłaściwy? przepis stanowi kolejny raz przykład prawdziwości sentencji „dura lex sed lex” (durne prawo, ale prawo,w  związku z czym musimy go przestrzegać niezależnie od jego brzmienia). Parafrazując z naddatkiem francuskiego filozofa Monteskiusza przyszła mi do głowy pewna myśl:

Sędzia to nie tylko usta ustawy, ale pamiętajmy, że także mądra głowa, która tymi ustami porusza

Zresztą nawet gdyby odstąpiła od skrupulatnego odczytania wyroku, to to jej ewentualne uchybienie nie będzie miało najmniejszego wpływu na treść orzeczenia. Skrócenie ogłoszenia wyroku nie będzie mogło być zatem.podstawą skutecznego zarzuty w apelacji. Także tzw. wytyku sędziowskiego (art. 37 pr. u.s.p.) lub przewinienia dyscyplinarnego z art. 107 pr. u.s.p. nie obawiałbym się, szczególnie w kontekście motywacji jaka przyświeca zamierzonemu usprawnieniu postępowania. Głowa do góry Pani Sędzio, kodeks w dłoń i odwagi w jego intepretowaniu. Będę trzymał za Panią kciuki. Naprawdę!

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz tutaj swoje imię

trzynaście − osiem =