Prawo karne w kampanii wyborczej – ŁĄCZY NAS KARNE z dr. hab. Jarosławem Flisem, prof. UJ i Krzysztofem Krupą

138
0
PODZIEL SIĘ

Podczas 14. odcinka programu ŁĄCZY NAS KARNE w sezonie 2024 analizowano prawne i socjologiczne aspekty wyborów.

Gośćmi programu 15 kwietnia 2024 r. byli: dr hab. Jarosław Flis, prof. UJ – profesor w Zakładzie Badań nad Mediatyzacją Instytutu Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, socjolog, oraz Krzysztof Krupa – absolwent Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, twórca profilu poPrawnie na Instagramie, aplikant adwokacki.

Wybory to najważniejsze wydarzenie w państwie demokratycznym. Znaczenie wyborów dla funkcjonowania państwa wywołuje wiele emocji, a w konsekwencji może prowadzić do naruszeń prawa, nie tylko wyborczego, ale również karnego. Dynamika kampanii wyborczej wymaga natychmiastowej reakcji organów państwa, bowiem niezgodne z prawem zachowania mogą wypaczać wynik wyborów.

Prawo ma wiele wspólnego z polityką. Jarosław Flis wskazał, że najczęściej wykorzystywanym narzędziem politycznym, które wiąże się z prawem karnym, są oskarżenia o łamanie prawa przez polityków. Prawo jednak w największym stopniu wiążące się z polityką, czyli prawo wyborcze jest najbardziej wyczulone przez społeczeństwo na zmiany i nieuczciwe działania. Decyduje bowiem formalnie o elementarnym rozstrzygnięciu, a więc wyniku wyborów i w konsekwencji objęciu władzy przez dany obóz polityczny.

Niesprawiedliwa gra

Jarosław Flis przywołał słowa prof. dr. hab. Wojciecha Słomczyńskiego, który miał stwierdzić, że: „Sądzi zwykle, kto przegrywa, że gra nie jest sprawiedliwa”. To naturalny odruch polityczny, aby w przypadku porażki podważać uczciwość kontrkandydatów lub przeprowadzonych wyborów. W organizację wyborów zaangażowane jest ad hoc wiele tysięcy osób, dlatego niewątpliwie może dochodzić do oszustw wyborczych.

Jak tłumaczył Jarosław Flis, oszustwa wyborcze występują spontanicznie, oddolnie i na małą skalę.

Rozbieżności w wynikach sondaży przedwyborczych wywołują pytanie odnośnie do możliwości oszukiwania wyborców takimi sondażami. Efekty sondaży przedwyborczych nie są do końca znane, ponieważ w ich kontekście wskazuje się na dwa przeciwstawne efekty:

  1. wyborcy przyłączają się do zwycięzców sondaży,
  2. wyborcy przyłączają się do słabiej notowanych w sondażach (głosowanie na „czarnego konia”).

Udowodnienie zamiaru oszustwa oraz działania na czyjąś szkodę byłoby przy tym utrudnione, ponieważ obywatele w głosowaniu nie mają obowiązku kierować się sondażami przedwyborczymi. Niemniej powinni wiedzieć, że jest to narzędzie o ograniczonym poziomie dokładności i zaufania, dlatego należy do niego podchodzić z pewną rezerwą.

Innym przykładem „oszustwa” jest upiększanie twarzy na plakatach wyborczych. Jarosław Flis wskazał, że w przypadku tego typu „oszustw” wiadome jest, iż kwestie, których dotyczą nie są w pełni prawdziwe, a są jedynie przybliżeniem prawdy, ale mieszczą się w ramach konwencji społecznej.

Urzędnik-kandydat

Poważniejszym problemem jest finansowanie kampanii wyborczej. Według Jarosława Flisa regulacje prawne w zakresie finansowania kampanii wyborczej nie są najbardziej racjonalne i w praktyce trudno je egzekwować. Nadużycia jednego z kandydatów mogą negatywnie wpływać na innych kandydatów, którzy przestrzegają reguł dotyczących prowadzenia kampanii wyborczej, w szczególności w zakresie jej finansowania. Egzekwowanie tych reguł powinno być przez państwo traktowane poważnie, przy zaangażowaniu Policji i prokuratury, bowiem Państwowa Komisja Wyborcza sprawdza rozliczenia pod kątem poprawności księgowej, a nie prawdziwości zawartych w nich informacji. W przekonaniu Jarosława Flisa to główny problem – prawo jest bardzo surowe, ale wybiórczo (w zakresie kompetencji księgowego), bowiem w inne kwestie (w zakresie kompetencji Policji czy prokuratury), nawet o wiele bardziej społecznie szkodliwe, państwo nie ingeruje. Skala reakcji państwa jest nieadekwatna do rangi problemu, biorąc pod uwagę to, że za błąd księgowy w finansach kampanii wyborczej partia polityczna może być pozbawiona wielu milionów złotych.

Jednoczesne sprawowanie funkcji publicznej i prowadzenie kampanii wyborczej staje się problematyczne w momencie wykorzystywania przez daną osobę dodatkowych narzędzi w stosunku do opozycji politycznej. Nie ma sztywnej granicy łączenia tych dwóch aktywności. W tym zakresie, według Jarosława Flisa, możliwe jest wprowadzenie rozwiązań systemowych. W części poprzez skatalogowanie dozwolonych i zabronionych aktywności, takich jak np. używanie obiektów publicznych czy korzystanie z służbowych środków transportu przez urzędnika państwowego (co opozycja polityczna musi samodzielnie finansować). W części przykładowo poprzez stworzenie stanowiska orędownika gminnego, który będzie towarzyszył urzędnikowi z ramienia władzy politycznej na różnych uroczystościach w okresie przedwyborczym, wyrównując tym samym szanse w kampanii wyborczej.

Broń nunczako

Większość manipulacji wyborczych działa jak broń nunczako – to bardzo groźna broń, ale łatwiej nią trafić w siebie niż w przeciwnika. Za przykład Jarosław Flis podał referendum ogólnokrajowe, które odbyło się łącznie z wyborami do Sejmu i Senatu w 2023 r., będąc ewidentnym narzędziem marketingu politycznego (pytania referendalne były tendencyjne i ukierunkowane na tematy korzystne dla danej partii politycznej). Referendum nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, a ponadto inicjatorzy nie wzięli pod uwagę, że referendum otwiera drogę do – zasadniczo penalizowanej – agitacji w lokalu wyborczym poprzez wyartykułowanie komisji wyborczej oświadczenia odmowy udziału w nim. Innym przykładem może być zmiana powszechnej formy głosowania na formę korespondencyjną (tzw. wybory kopertowe), przesuwanie terminów wyborów, czy wydłużanie kadencji w przypadku zbiegania się terminów różnych wyborów. Jarosław Flis zauważył, że w Szwecji wszystkie wybory odbywają się jednego dnia, zatem jest to wykonalne, ale wymaga specjalnego przygotowania.

Zdaniem Jarosława Flisa manipulacje wyborcze mogą być różne, jednak w dalszej perspektywie są częściej niekorzystne niż korzystne.

Politycy wybory traktują jak krucjatę, która wybacza wszelkie niegodziwości. Istotnym problemem między prawem a polityką jest nieuznawanie drugiej strony politycznej jako równoprawnego rywala, co wywołuje pokusę naruszania prawa przez polityków.

W opinii Jarosława Flisa cisza wyborcza obecnie, w dobie Internetu, nie ma uzasadnienia. Może pełnić funkcję skupiającą uwagę na ważnym wydarzeniu, jakim są wybory. Przewrotnie – z zagadnień politycznych w trakcie ciszy wyborczej można dyskutować tylko o ciszy wyborczej. Prawo wyborcze boryka się z większymi problemami niż cisza wyborcza. Jarosław Flis uważa, że jest to moment, w którym po ukształtowaniu obecnego systemu wyborczego i wiążących się z nim regulacji prawnych, w tym Kodeksu wyborczego z 2011 r., należy poważnie podejść do demokracji w Polsce i dokonać zmian usprawniających prawo wyborcze.

Proces wyborczy w praktyce

Z kampanią wyborczą nieodłącznie wiążą się tzw. procesy wyborcze, odbywające się na podstawie art. 111 Kodeksu wyborczego i rozstrzygane przez sąd okręgowy w ciągu 24 godzin od złożenia wniosku. Dotyczą one rozpowszechniania, w tym również w prasie, materiałów wyborczych, w szczególności plakatów, ulotek i haseł, a także wypowiedzi lub innych form prowadzonej agitacji wyborczej, zawierających informacje nieprawdziwe.

Krzysztof Krupa przywołał jedną ze spraw w związku z wyborami do Sejmu i Senatu w 2023 r., w której współuczestniczył jako pełnomocnik jednego z ogólnopolskich komitetów wyborczych. W Telewizji Polskiej (TVP) został zaprezentowany sondaż przedwyborczy z wynikami poparcia wszystkich ogólnopolskich komitetów wyborczych, poza wynikiem jednego z komitetów, który zawarto w kategorii „inne”. Z uwagi na to, że był to 1 z 6 ogólnopolskich komitetów wyborczych postanowiono o skierowaniu wniosku w trybie art. 111 Kodeksu wyborczego o wydanie orzeczenia nakazującego sprostowanie informacji nieprawdziwych. Celem było doprowadzenie do uwzględniania wspomnianego komitetu podczas prezentowania sondaży przedwyborczych, bez względu na wynik jego poparcia. Sąd okręgowy uznał takie działanie TVP za rozpowszechnianie materiałów wyborczych zawierających informacje nieprawdziwe. W efekcie sondażowe wyniki poparcia tego ogólnopolskiego komitetu wyborczego zaczęły być publikowane, także w innych stacjach telewizyjnych.

Szybkość tzw. procesu wyborczego udowadnia, że sądy potrafią działać szybko (24 godziny na rozpoznanie wniosku przez sąd okręgowy, 24 godziny na złożenie zażalenia do sądu apelacyjnego, 24 godziny na rozpoznanie zażalenia przez sąd apelacyjny). Krzysztof Krupa zwrócił uwagę, że sądy potrafią efektywnie i z dużą częstotliwością komunikować się ze stronami postępowania za pomocą poczty e-mail czy telefonicznie. Doręczenia dokonywane są sprawnie przez specjalnego kuriera, który dostarcza pisma między sądem i stronami postępowania. Uzasadnienia sporządzane są na tyle szybko, że wystarczające jest niedługie oczekiwanie w sądzie po ogłoszeniu postanowienia.

Sądy w tzw. procesach wyborczych największą uwagę skupiają na problemie wykładniczym, czy dana treść jest informacją, czy oceną.

Wiąże się to z problematyką przestępstwa zniesławienia z art. 212 k.k., które musi dotyczyć informacji, dającej się ocenić w kategoriach prawdy lub fałszu.

Sprostowanie informacji nieprawdziwej

Sposób ochrony praw podmiotów biorących udział w kampanii wyborczej musi ewoluować z uwagi na nowe technologie, w szczególności sztuczną inteligencję. Krzysztof Krupa tłumaczył, że obecnie, jeżeli w Internecie dochodzi do wyrządzenia zła, to nawet z zastosowaniem najbardziej inwazyjnych środków z zakresu prawa karnego i prawa wyborczego, w przeważającej większości przypadków nie da się w zupełności tego zła odwrócić. Zniesławiające informacje, w tym te wytworzone za pomocą techniki deepfake, pozostają w Internecie i rzadko udaje się je w pełni usunąć.

W realiach tzw. procesów wyborczych instrumentem zwalczania zła w Internecie jest nakazanie usunięcia informacji nieprawdziwej, obowiązek zaniechania w przyszłości oraz obowiązek naprawienia szkody, czyli zamieszczenia sprostowania. Rolą prawników jest jak najlepsze sformułowanie wniosku do sądu, ponieważ sprostowanie może być zamieszczone w sposób, który uniemożliwi zapoznanie się z nim większej liczbie osób. We wniosku należy zawierać dokładną instrukcję dotyczącą sposobu zamieszczenia sprostowania.

Zgodnie z art. 111 § 4 Kodeksu wyborczego publikacja sprostowania, odpowiedzi lub przeprosin następuje najpóźniej w ciągu 48 godzin, na koszt zobowiązanego. W orzeczeniu sąd wskazuje prasę, w której ma nastąpić publikacja oraz termin publikacji. W art. 111 § 5 Kodeksu wyborczego przewidziano również możliwość zarządzenia przez sąd na wniosek zainteresowanego, w razie odmowy lub niezamieszczenia sprostowania, odpowiedzi lub przeprosin przez zobowiązanego w sposób określony w postanowieniu sądu, opublikowania sprostowania, odpowiedzi lub przeprosin w trybie egzekucyjnym, na koszt zobowiązanego. Ma to szczególne znaczenie w sytuacji, gdy postanowienie zostanie wydane przez sąd w ostatnich dniach kampanii wyborczej, a do dnia wyborów sprostowanie nie zostałoby opublikowane przez zobowiązanego. Innymi sposobami reakcji, pozwalającymi skutecznie oddziaływać na nadużycia wyborcze w Internecie, według Krzysztofa Krupy mogłyby być inne rodzaje sankcji, np. czasowy zakaz korzystania z danej platformy społecznościowej lub występowania w mediach.

Cisza wyborcza i święto wyborów

Zdaniem Krzysztofa Krupy cisza wyborcza ma sens. W Internecie w nieco mniejszym zakresie, ponieważ informacja zamieszczona w mediach społecznościowych w przedwyborczy piątek rozpowszechnia się najbardziej w sobotę i niedzielę. Dochodzi zatem do wywołania oczekiwanego efektu, czyli agitacji wyborczej, ale czyn taki nie jest popełniony w czasie ciszy wyborczej, dlatego nie prowadzi do ponoszenia odpowiedzialności karnej. W jego przekonaniu rezygnacja z ciszy wyborczej prowadziłaby do nieoczekiwanych zachowań w obrębie lokali wyborczych i zaburzałaby pozytywną atmosferę wyborów.

Prowadzący dr hab. Mikołaj Małecki zaproponował, że być może cisza wyborcza powinna dotyczyć polityków/kandydatów ubiegających się o mandaty, a nie powinna dotyczyć pozostałych obywateli. Jak dodał Krzysztof Krupa, na pewno konieczne byłoby rozszerzenie ciszy wyborczej m.in. na podmioty zależne lub powiązane z politykami/kandydatami.

Krzysztof Krupa uważa, że w Polsce dni wyborów powinny być ogólnopolskimi świętami.

W jego opinii powinny się odbywać festyny, koncerty organizowane przez organizacje pozarządowe czy jednostki samorządu terytorialnego, ale bez agitacji wyborczej, dlatego cisza wyborcza jest niezbędna. To pomysł warty rozważenia, który w przyszłości być może stanie się faktem.


#ŁĄCZYNASKARNE

Prawo karne w kampanii wyborczej – 15 kwietnia 2024 r., goście: dr hab. Jarosław Flis, prof. UJ i Krzysztof Krupa

Program popularnonaukowy ŁĄCZY NAS KARNE jest emitowany na żywo na YouTube, w sezonie 2024 w poniedziałki w godz. 20:00-21:00, oraz dostępny jako podcast na platformach streamingowych.

Kliknij i przeczytaj więcej o programie ŁĄCZY NAS KARNE.

Publikacja dofinansowana ze środków budżetu państwa, w ramach programu Ministra Edukacji i Nauki pod nazwą Społeczna Odpowiedzialność Nauki II.


Autor: Mateusz Wiktorek – Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz tutaj swoje imię

osiemnaście − dziewięć =