PODZIEL SIĘ

„Fake krążący gdzieś po Internecie” – tak podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Marcin Warchoł podczas debaty sejmowej 13 czerwca 2019 r. nad uchwałą Senatu ws. ustawy nowelizującej Kodeks karny określił m.in. ekspertyzę Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego.

Stwierdził także, że niesłuszne są argumenty krytyczne dotyczące zmiany definicji „osoby pełniącej funkcję publiczną”, ponieważ prezesi zarządów strategicznych spółek z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa (takich jak PKN Orlen, czy KGHM), wprawdzie nie będą mogli odpowiadać za łapownictwo w sektorze publicznym (art. 228 § 1 k.k.), ale będą odpowiadali z przepisu o łapownictwie w gospodarce. Minister z Kodeksem w ręku odwołał się z mównicy sejmowej do art. 296a § 1 k.k., zarzucając niektórym posłom nieznajomość prawa.

Jak będzie naprawdę?

Na skutek poprawki wniesionej w Senacie, popieranej przez Wiceministra Marcina Warchoła, prezes zarządu strategicznej spółki z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa, np. PKN Orlen, czy KGHM:

po pierwsze, będzie odpowiadał ze znacznie łagodniejszego przepisu, jeśli przyjmie łapówkę od potencjalnego kontrahenta za podpisanie umowy niekorzystnej dla kierowanej przez niego spółki  (art. 296a § 1 k.k. o którym mówił Wiceminister Warchoł przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, podczas gdy art. 228 § 1 k.k. od 6 miesięcy do lat 8);

po drugie, nie odpowie za przyjęcie łapówki w zamian za zatrudnienie kogoś w spółce (przepis o korupcji gospodarczej nie przewiduje odpowiedzialności za tego typu zachowanie; przepis o korupcji publicznej natomiast tak);

po trzecie, nie odpowie za przyjęcie łapówki (np. w formie wystawnego bankietu, drogiej wycieczki zagranicznej) od potencjalnego kontrahenta, który udzieli ją po to, by zapewnić sobie przychylność prezesa w przyszłości, np. podczas zawierania nieokreślonego jeszcze kontraktu (przepis o korupcji gospodarczej nie przewiduje odpowiedzialności za tego typu zachowanie; przepis o korupcji publicznej natomiast tak).

W dodatku, na skutek nowelizacji bronionej przez Wiceministra Marcina Warchoła, organy ścigania zostały pozbawione skutecznych instrumentów walki z korupcją w sektorze publicznym w wielkich rozmiarach (ponad 1 milion złotych). W takiej sytuacji nie można będzie stosować tzw. klauzuli bezkarności dla osób wręczających łapówkę, a następnie współpracujących z organami ścigania, ani instytucji tzw. dużego świadka koronnego.

Karniści nie mają wątpliwości

W opinii Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego, „posłużenie się wyłącznie kryterium ilości udziałów posiadanych przez podmiot publiczny jest merytorycznie błędne i może prowadzić do bezkarności osób zarządzających największymi, strategicznymi spółkami z udziałem Skarbu Państwa, takimi jak KGHM Polska Miedź S.A. czy Polski Koncern Naftowy Orlen S.A. –w obu tych spółkach Skarb Państwa jest mniejszościowym akcjonariuszem”.

„W myśl poprawki wprowadzonej w Senacie prezes zarządu PKN Orlen S.A. nie mógłby więc odpowiadać karnie za łapownictwo w sektorze publicznym, podczas gdy odpowiedzialności takiej podlegać będzie przykładowo prezes spółki komunalnej, zajmującej się wywozem nieczystości w małej gminie wiejskiej” – pisze KIPK.

Zobacz całą ekspertyzę karnistów z Krakowa, cytowaną podczas posiedzenia Sejmu 13 czerwca 2019 r.

Foto: Karne24.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz tutaj swoje imię

jedenaście − jedenaście =