Strona główna Opinie Aresztowanie przez sąd wadliwie obsadzony. Ryzykowna gra sądu apelacyjnego?

Aresztowanie przez sąd wadliwie obsadzony. Ryzykowna gra sądu apelacyjnego?

przez Dominik Zając
12 wyświetleń

Jak podaje Gazeta Wyborcza, Sąd Apelacyjny w Katowicach zadecydował, że sędziowie mianowani przez neoKRS powstrzymają się od orzekania. Nie dotyczy to jednak spraw aresztowych. Problem w tym, że akurat w ich przypadku wydanie decyzji przez sąd wadliwie obsadzony może mieć daleko idące negatywne konsekwencje, niemożliwe do naprawienia w toku kontroli instancyjnej.

Jak wynika z uchwały SN, okoliczności związane z powołaniem bądź awansowaniem danego sędziego przez neoKRS mogą świadczyć o jego zależności względem władzy wykonawczej. W uproszczeniu: jeśli neoKRS, zależna od polityków, powołała bądź awansowała kogoś, kto miał słabsze kompetencje od innych osób, startujących w konkursie, to można stawiać tezę, że ten ktoś swoją pozycje i władzę zawdzięcza politykom. Z perspektywy kodeksu postępowania karnego określimy ją mianem iudex suspectus i zastosujemy wobec niej art. 41 k.p.k. A jeśli odniesiemy powyższe do spraw aresztowych, gdzie izolacja stosowana jest na wniosek prokuratora, którego przełożonym jest Minister Sprawiedliwości, to argumentacja za wyłączeniem ulegnie dodatkowemu wzmocnieniu.

Wadliwie obsadzony sąd – istotne konsekwencje procesowe

Wydanie orzeczenia przez sąd, w którego składzie zasiada ów iudex suspectus, stanowi na tyle poważne naruszenie prawa, że zostało uznane za bezwzględną przyczynę odwoławczą z art. 439 k.p.k. W razie stwierdzenia takiego uchybienia, orzeczenie należy uchylić, bez względu na to jaka jest jego treść – nawet, jeśli było najsprawiedliwsze pod słońcem. Każdy ma bowiem prawo do tego, by jego sprawę rozpatrzył niezawisły sąd. Co więcej, w kontekście pozbawienia wolności wymóg taki wynika wprost z art. 41 Konstytucji. Tymczasowe aresztowanie nie jest zatem postępowaniem technicznym. Jeśli państwo decyduje się na pozbawienie jednostki wolności, to musi czynić to z dochowaniem wszystkich standardów.

Aresztowanie – i co dalej?

Wyobraźmy sobie teraz, że taki iudex suspectus wydaje postanowienie o zastosowaniu aresztowania wobec osoby podejrzanej o brutalne zabójstwo. Co dzieje się później? Obrona składa zażalenie, podnosząc w nim, że decyzja została wydana przez sąd nienależycie obsadzony. Instancja odwoławcza musi badać wyłącznie tę okoliczność, nie zważając na to, czy zachodziły przesłanki stosowania aresztu. Jeśli okaże się, że w istocie wystąpiły wątpliwości co do bezstronności, areszt będzie trzeba uchylić i przekazać do ponownego rozpoznania. Nasz zabójca wyjdzie na wolność i pozostanie tam, aż należycie obsadzony sąd zastosuje wobec niego izolację. Procedura karna nie przewiduje żadnego mechanizmu, który pozwoliłby zatrzymać taką osobę w areszcie śledczym. W tym czasie, przez te kilka dni aż do ponownego rozpatrzenia sprawy będzie ona poza jakąkolwiek kontrolą.

Nie można też pominąć faktu, że nawet w razie braku zaskarżenia orzeczenie takie będzie musiało zostać wzruszone z urzędu, na podstawie art. 542 k.p.k. – oczywiście, z identycznym skutkiem. Sytuacji nie uratują zatem trzymiesięczne cykle zażaleniowe.

Jeśli wziąć pod uwagę cel tymczasowego aresztowania, to właśnie w jego przypadku sądy powinny zachować najwyższą możliwą staranność w wyznaczaniu składów. Bo o ile sprawa o miedzę może być rozpoznana ponownie bez większego uszczerbku dla jej istoty, to w przypadku wadliwego zastosowania środka zapobiegawczego cel w postaci zabezpieczenia procesu może zostać zupełnie zaprzepaszczony.

Czytaj więcej

Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą Społeczna Odpowiedzialność Nauki II.

Copyright © 2017-2025 by Krakowski Instytut Prawa Karnego Fundacja / ISSN: 2544-9052