Doprowadzenie do urodzenia pijanego dziecka nie jest zjawiskiem indyferentnym prawnie. Ten wysoce lekkomyślny uczynek może rodzić odpowiedzialność karną – analizuje prof. UJ Mikołaj Małecki.
Kobieta spożyła spore ilości alkoholu, poszła do lasu i urodziła pijane dziecko. Noworodek miał 1,77 promila alkoholu we krwi i znajdował się w stanie zagrażającym życiu.
Kobieta przyznała, że dzień przed porodem piła wódkę ze znajomymi. Tłumaczyła, że wypiła łącznie litr wódki. Następnego dnia rano miała czuć się dobrze i poszła na grzyby. Wówczas rozpoczęła się akcja porodowa. Zdarzenie miało miejsce w 2016 roku.
Nienarodzeni, a pijani w trupa
To nie pierwszy przypadek urodzenia dziecka „pijanego w trupa”. Przykładowo, sąd karny w Słupsku zajmował się sprawą noworodka, który przyszedł na świat z 0,9 promila alkoholu we krwi. Zaraz po urodzeniu dostał delirium, miał bezdech i drgawki. Biegli określili jego stan jako ciężki zespół abstynencyjny z gwałtownego odstawienia.
Sąd rozpatrujący sprawę uznał, że matka nie odpowiada karnie za upicie się i doprowadzenie dziecka do takiego samego stanu (wyrok Sądu Okręgowego w Słupsku z 20 stycznia 2015 r., VI Ka 624/14).
Kodeks karny odróżnia szkody wyrządzone dziecku przed i po urodzeniu. Różni się kodeksowa nomenklatura: część przepisów chroni „dziecko poczęte” (art. 152, 153, 157a k.k.), pozostałe mówią o człowieku i osobie, a więc organizmach narodzonych. W szczególnej sytuacji znajduje się kobieta-matka, którą w czasie ciąży łączy z dzieckiem niepowtarzalna relacja bijekcyjna.
Za uszczerbki na zdrowiu „dziecka poczętego” kobieta w ciąży nie odpowiada karnie (art. 157a § 1 i 3 k.k.). Oczywiście każdy odpowiada za skrzywdzenie dziecka już po jego urodzeniu. Przypadek noworodka „pijanego w trupa” jest jednak nieco inny.
Czyn polegający na upiciu się ma miejsce przed urodzeniem dziecka. Jednak pokrzywdzenie nie ogranicza się do życia płodowego – negatywne skutki na zdrowiu trwają również po narodzinach człowieka. Czy można spowodować ciężki uszczerbek zdrowiu człowieka (w domyśle – już narodzonego), o którym mowa w art. 156 k.k., za sprawą działania podjętego zanim ów człowiek się narodzi?
Lepiej żyć niż nie żyć?
Pytanie spędza sen z powiek karnistom. Ma też istotne znaczenie społeczne szczególnie w dwóch kontekstach.
Po pierwsze, przerwanie ciąży, a więc spowodowanie śmierci płodu przez samą matkę nie jest nigdy karalne. Można byłoby więc twierdzić, że kobieta tym bardziej nie powinna odpowiadać karnie za wyrządzenie dziecku mniejszej szkody, to znaczy jedynie uszczerbku na jego zdrowiu lub zagrożenia życia.
Lepiej, że dziecko w ogóle żyje, nawet jeśli przez całe życie będzie cierpieć z powodu skutków alkoholowego zespołu płodowego, niż gdyby miało w ogóle nie żyć (argumentacja a fortiori).
Po drugie, w przypadku diagnostyki prenatalnej i nieumyślnych działań bądź zaniechań personelu medycznego, odpowiedzialność karna została zakreślona bardzo szeroko.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazuje, że błędy diagnostyczne prowadzące do zagrożenia życiu dziecka, które będą w przyszłości uzasadniały rozwiązanie ciąży metodą cesarskiego cięcia, umożliwiają pociągnięcie do odpowiedzialności karnej lekarza za czyny opisane w art. 155 czy 160 k.k., a więc w przepisach odnoszących się zasadniczo do ludzi już narodzonych. Skutki owych zaniedbań, mimo że zaistniałe w okresie prenatalnym, ujawniają się z całą mocą, gdy dziecko ma już zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki.
Mamy więc do czynienia z bardzo szerokim wyłączeniem odpowiedzialności karnej matki za naruszenie dobrostanu płodu w prenatalnej fazie rozwoju. Równocześnie ten sam płód chroniony jest bardzo intensywnie przed nawet nieumyślnymi zaniedbaniami w opiece nad dobrostanem ciąży.
Przypadek pijanego noworodka leży gdzieś pośrodku. Ocena prawna picia alkoholu przez kobietę ciężarną jest w tym kontekście wysoce problematyczna.
Dobro narodzonych
Wszystkie wymienione przepisy chronią tożsame dobro prawne. Jest nim życie ludzkie. Odróżnienia typologiczne są zaś wprowadzone, by zróżnicować zakres odpowiedzialności karnej i wysokość sankcji. Kluczowy wydaje się także art. 157a § 3 k.k., który wyłącza karalność czynu kobiety ciężarnej za uszkodzenie ciała dziecka poczętego, tj. dziecka przed narodzeniem, lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu.
Regulacja jest, jak widać, wąska. Nie tylko dlatego, że mowa tu o „ciele” dziecka poczętego i jego „uszkodzeniu” – z czego wynika, że poza zakresem regulacji pozostają wszelkie uszczerbki dobrostanu psychicznego. Chodzi również o to, że przepis odnosi się wyłącznie do zagrożeń materializujących się w pełni w okresie ciąży.
Z żadnego przepisu nie wynika, że osoba powodująca u dziecka rozstrój zdrowia zakłócający funkcjonowanie jego organizmu po urodzeniu się ma odpowiadać karnie co najwyżej za przestępstwo z art. 157a § 1 k.k.
Wręcz przeciwnie, jeżeli dziecko, które już się urodziło, cierpi z powodu jakiegoś rozstroju zdrowia, to opisany skutek nie jest uszkodzeniem ciała ani rozstrojem zdrowia dziecka poczętego w rozumieniu art. 157a k.k. Podpada typologicznie pod skutki określone w art. 156/157 k.k. albo jest stanem niebezpieczeństwa zagrażającego człowiekowi urodzonemu w rozumieniu art. 160 k.k. Jeśli w wyniku rozwoju danej choroby dziecko urodzone umrze, będziemy mieli do czynienia ze śmiercią człowieka wg art. 148/155 k.k.
Można więc twierdzić, że nie ma znaczenia, kiedy zaistniał czyn powodujący skutek na zdrowiu człowieka. Znaczenie ma to, kiedy zmaterializował się skutek.
Jeśli choroba wynikająca z podawania dziecku znacznych ilości alkoholu, gdy jest się jeszcze w ciąży, zakłóci jego rozwój i funkcjonowanie, gdy będzie już narodzonym człowiekiem – szczególnie w sferze dobrostanu psychicznego – dojdzie do spowodowaniu uszczerbku ściganego tak jak każde inne przestępstwo godzące w zdrowie człowieka.
W tym świetle doprowadzenie do urodzenia pijanego dziecka nie jest zjawiskiem indyferentnym prawnie. Ten wysoce lekkomyślny uczynek może rodzić odpowiedzialność karną.
Zdjęcie zostało wygenerowane przy użyciu narzędzia Gemini.