Dr Paweł Petasz glosując postanowienie Sądu Najwyższego z 27 kwietnia 2017 r. powrócił do dyskusji o coraz szerzej komentowanym zagadnieniu obrony koniecznej.
Sąd Najwyższy (IV KK 116/17) wskazał, że prawo do obrony koniecznej przysługuje zaatakowanemu zawsze – niezależenie od tego czy możliwym było uniknięcie niebezpieczeństwa w inny sposób. Wskazał on także, że na ratio legis obrony koniecznej składa się nie tylko wzgląd na ochronę zaatakowanego dobra, ale też fakt powinności respektowania zasady, że „prawo nie powinno ustępować przez bezprawiem”.
Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, „osoba napadnięta ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu”.
Dla uznania, że dane zachowanie stanowiło obronę konieczną wystarczy ustalenie, że oskarżony świadomy istnienia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem, zamach ten odpierał w sposób współmierny do niebezpieczeństwa. Zdaniem sądu nie ma tu znaczenia fakt, czy oskarżony rzeczywiście czuł strach przed napastnikiem.
Wyłączenie bezprawności
„W polskim prawie karnym przesłanki obrony koniecznej zostały uregulowane w art. 25 k.k. Zgodnie z nimi obrona konieczna polega na odpieraniu bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem” – wskazuje autor glosy.
Ustawodawca posłużył się przesłanką „jakiekolwiek dobro prawne”, która odnosi się do wszelkich dóbr pozostających pod ochroną prawną, zarówno tych o charakterze materialnym, jak i niematerialnym – pisze P. Petasz.
Zachowanie ma zostać podjęte „w obronie koniecznej”, co wyklucza możliwość zastosowania tego rozwiązania do wszelkich zachowań nierealizujących tego znamienia. Autor posługuje się tu przykładem bójki, gdzie nie ma mowy o zaistnieniu tej przesłanki z uwagi na występowanie osoby równocześnie w dwóch rolach, ofensywnej i defensywnej.
Co ciekawe, nie jest wcale obowiązkowe uznanie, że zamach stanowił formę przestępstwa, a jedynie wystarczy, by był on bezpośredni, bezprawny i skierowany na jakiekolwiek dobro prawne. Autor dokonuje wyjaśnienia przesłanek obrony koniecznej wskazując, że zamach to jakakolwiek nieusprawiedliwiona aktywność innego człowieka wobec dobra prawnego, który równocześnie jest bezprawny, czyli niezgodny z obowiązującymi normami prawnymi i bezpośredni, czyli występujący w obecnej chwili lub niedalekiej przyszłości.
„Odpieranie zamachu jest usprawiedliwione tak długo, jak długo ów zamach trwa, czyli tak długo, jak długo istnieje niebezpieczeństwo dla jakiegokolwiek dobra prawnego (…)” – pisze autor.
Ponadto autor wskazuje na trafność poglądu SN, który wskazuje, że na ratio legis kontratypu obrony koniecznej składa się nie tylko wzgląd na ochronę zaatakowanego dobra prawnego, ale także „respektowanie zasady, iż prawo nie powinno ustępować przed bezprawiem”.
Współmierność obrony a proporcja dóbr
Zdaniem Autora to doktryna i orzecznictwo powinny wyinterpretować oraz doprecyzować, co oznacza przesłanka „współmierności” sposobu obrony. Jego zdaniem należy brać pod uwagę między innymi sam sposób zachowania sprawcy, jego siłę fizyczną, używane przez niego narzędzia, czy też przewagę liczebną napastników. Każdy przypadek należy badać in concreto, ponieważ sytuacja w trakcie zamachu może w każdej chwili się zmienić i każdy broniący się powinien brać pod uwagę skuteczność swojej obrony.
Kończąc swoje rozważania, autor wskazuje, że Sąd Najwyższy nie pochylił się nad kwestią proporcjonalności między dobrem chronionym a naruszonym dobrem napastnika. Co prawda nie jest to kwestia unormowana ustawowo, jest ona jednak związana z kwestią współmierności sposobu obrony. W takim przypadku proponuje on uznanie, że dopiero w razie wystąpienia rażącej dysproporcji między dobrami, zachowanie broniącego się będzie bezprawne i będzie on odpowiadał na podstawie określonych przepisów karnych.
Glosa dr. Pawła Petasza została opublikowana w „Gdańskich Studiach Prawniczych – Przeglądzie Orzecznictwa” 2017, nr 3.
Dr Paweł Petasz jest adiunktem w Katedrze Prawa Karnego Materialnego i Kryminologii Uniwersytetu Gdańskiego.
Foto: KIPK, okładka czasopisma GSP PO