Czy obrót dopalaczami można zwalczać prawem karnym – kontrowersyjną kwestię będzie miał okazję rozstrzygnąć Sąd Najwyższy.
Ustawodawca wciąż ściga się z producentami i sprzedawcami dopalaczy, czego wyrazem są kolejne nowelizacje ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. 2010, nr 11, poz. 27). Obecnie środki zastępcze lub nowe środki psychoaktywne (potocznie nazywane dopalaczami) zostały zdefiniowane w taki sposób, aby obejmowały swoim zakresem jak najwięcej substancji, co prowadzi do rozszerzenia zakresu kontroli organów państwowych.
Handel dopalaczami to wciąż atrakcyjny biznes, który niesie za sobą wysokie zyski i stosunkowo niewielkie (w porównaniu do handlu „tradycyjnymi” narkotykami) ryzyko ukarania.
Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada wprowadzenie osobnego typu czyny zabronionego do kodeksu karnego, aby ukrócić handel dopalaczami. Obecnie ustawa antynarkotykowa przewiduje za wytwarzanie lub wprowadzanie do obrotu dopalaczy wyłącznie administracyjną karę pieniężną (od 20 tysięcy do 1 mln zł).
Nie wolno jednak tracić z pola widzenia przewidzianej w kodeksie karnym odpowiedzialności za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia poprzez wyrabianie lub wprowadzanie do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji (art. 165 § 1 pkt 2 k.k.).
Na co pozwala kodeks karny?
Zastosowanie tego przepisu w walce z handlarzami dopalaczy byłoby precedensem, a w związku z tym pojawia się pytanie, czy art. 165 k.k. służy do kryminalizowania tego rodzaju czynów. – Trzeba zacząć od precyzyjnej wykładni art. 165 § 1 pkt 2 k.k., posługując się zarówno regułami wykładni literalnej, jak i systemowej i funkcjonalnej – wskazuje dr Wojciech Górowski z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Np. można się zastanawiać, czy zwrot „nie odpowiadające obowiązującym warunkom jakości” znajdujący się w tym przepisie odnosi się do wszystkich opisanych tam substancji lub środków, czy tylko do środków farmaceutycznych.
„Trzeba wziąć pod uwagę intencje, które towarzyszyły ustawodawcy przy nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. W jej art. 52a wprost wprowadzono odpowiedzialność administracyjną, a nie karną, za obrót dopalaczami” – podkreśla dr Górowski.
Inną kwestią wskazywaną przez tego eksperta jest ustalenie wzajemnego stosunku kodeksu karnego i ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, tj. czy przepisy karne ustawy narkotykowej nie wyłączają stosowania kodeksu karnego w zakresie, w jakim penalizują obrót narkotykami i dopalaczami.
Dr Górowski wyjaśnia, że nauka prawa karnego i judykatura zna już podobne sytuacje: – Jeśli dojdzie do wypadku drogowego, nie skazuje się za typ mówiący o uszczerbku na zdrowiu; z kolei w przypadku obrotu narkotykami skazuje się co do zasady tylko za przestępstwa z ustawy narkotykowej, nie zaś za te z kodeksu karnego, mimo że oczywiste jest, że narkotyki to bardzo często śmiertelne trucizny.
– W praktyce za obrót dopalaczami jest stosowana sankcja administracyjna, dlatego przy wszystkich tych rozważaniach nie można zapominać o konstytucyjnej zasadzie ne bis in idem (wyprowadzanej z art. 2 Konstytucji) i zasadzie proporcjonalności (art. 31 ust. 3 ustawy zasadniczej) – wskazuje dr Górowski.
Rozstrzygnięcie wątpliwości
Ze względu na surowe konstytucyjne wymogi dotyczące postępowania karnego (m.in. zasadę określoności typu czynu zabronionego), a także liczne wątpliwości interpretacyjne dotyczące znamion przestępstwa opisanego w art. 165 k.k., organy ścigania podchodzą z dużą powściągliwością do wszczynania postępowań karnych przeciwko handlarzom dopalaczami.
Obserwujemy początek prób zmierzenia się przez sądy z problemem dopalaczy, mimo że wyroki nie należą do najsurowszych (np. 2 lata pozbawienia wolności oraz 10 tys. zł grzywny).
2 marca 2017 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku zwrócił się do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego dotyczącego tego, czy wprowadzenie do obrotu środków zastępczych o jakich mowa w art. 4 ust. 27 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii może jednocześnie być zakwalifikowane jako wprowadzanie do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji z art. 165 § 1 pkt 2 k.k. Posiedzenie SN w tej sprawie zaplanowane zostało na 31 maja 2017 r.
Sama konieczność pochylenia się nad problemem przez SN stawia jednak pod znakiem zapytania odpowiedzialność karną za obrót dopalaczami w obecnym stanie prawnym. – Skoro najlepsi prawnicy w kraju, sędziowie Sądu Najwyższego będą się głowić nad problemem stosowania art. 165 § 1 pkt 2 k.k. do dopalaczy, to jak obywatel ma rozpoznać to, co jest zakazane i jaka ewentualna kara mu grozi? – pyta retorycznie dr Wojciech Górowski.
„Istniejące uregulowania prawne dotyczące dopalaczy to przykład szybkiego, niechlujnego ustawodawstwa, obliczonego na polityczny poklask, które w praktyce nie zdało egzaminu” – wylicza dr Górowski.
O tym, że sprawa jest wielowątkowa, świadczy jeszcze inny problem związany z interpretacją art. 165 § 1 pkt 2 k.k. Dr Górowski wskazuje na odróżnienie przestępstw formalnych i skutkowych: – Jeśli przyjmiemy, że warunkiem odpowiedzialności za to przestępstwo jest powstanie skutku, a ktoś sam decyduje się na zażycie dopalacza, to czy osoba udostępniająca mu tę substancję może odpowiadać za jego narażenie na niebezpieczeństwo? – zastanawia się karnista.
Julia Jaszczewska, Aleksandra Włodarz
Foto: pixabay.com (cover), Piotr Malec & KIPK (dr)