PODZIEL SIĘ

Ale kradzieżą jak najbardziej tak. Proceder cieszący się dość sporą popularnością wśród sprawców występków kryminalnych znalazł finał w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach w styczniu 2015 roku. Wyrok skomentował na łamach „Palestry” dr Zygmunt Kukuła.

Zachowanie sprawcy polegające na wypłaceniu pieniędzy w bankomacie przy użyciu karty kredytowej ponad przyznany limit z uwagi na to, że po stronie banku nie uczestniczy w takiej operacji żadna osoba, trudno rozpatrywać jako przestępstwo oszustwa z art. 286 § 1 Kodeksu karnego.

Natomiast można je analizować pod kątem przestępstwa kradzieży z art. 278 § 1 k.k., albowiem sprawca wypłacający w takiej sytuacji pieniądze nie zwracając ich zabiera niewątpliwie cudze, należące do banku, mienie – stwierdził Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z 2015 roku, sygn. II AKA 182/14.

Oszukał czy ukradł?

W omawianej sprawie aktem oskarżenia objęto łącznie trzy osoby. Przestępstwa, które zarzucono oskarżonym miały wydźwięk gospodarczy. Jeden z oskarżonych odpowiadał karnie pod zarzutem tego, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził pracownika banku do niekorzystnego rozporządzenia pieniędzmi w łącznej kwocie przekraczającej 43 tys. zł w ten sposób, że wprowadził go w błąd co do swoich faktycznych zamiarów rozporządzenia pieniędzmi pobranymi z rachunku, a następnie pobrał wymienioną kwotę, przekraczając przyznany mu limit kredytowy, posługując się kartą kredytową. Czyn zakwalifikowano jako oszustwo z art. 286 § 1 k.k. Sąd Okręgowy uznał winę mężczyzny.

Sąd Apelacyjny nie krył zdziwienia, gdy analizował opis czynu zarzuconego oskarżonemu, w którym przyjęto, że podczas wypłaty pieniędzy z użyciem karty kredytowej z bankomatu wprowadził w błąd pracownika banku.

Sąd podkreślił, że przy wypłacie pieniędzy z bankomatu nie pośredniczy i nie uczestniczy żaden pracownik banku.

Idąc tym tropem, sąd odwoławczy przyjął, że oskarżony nie dokonał oszustwa, lecz działał w celu przywłaszczenia, posługując się kartą kredytową i wypłacając z rachunku kwotę wyraźnie przekraczającą przyznany mu limit kredytowy – tzn. zabrał cudzą rzecz ruchomą w postaci pieniędzy w kwocie przekraczającej 43 tys. zł na szkodę banku. Była to więc „zwykła” kradzież opisana w art. 278 § 1 k.k.

Bankomat nie myśli i nie może być w błędzie

Zdaniem Zygmunta Kukuły, jeśli sprawca dokonuje wypłaty pieniędzy z bankomatu poza przyznane granice debetu, z którego wolno mu korzystać, nie mamy do czynienia z oszustwem. Maszyna, za jaką uznaje się bankomat (względnie czytnik kart płatniczych) nie ma możliwości zastępowania percepcji człowieka, nie ma też żadnej możliwości swobodnego powzięcia decyzji w indywidualnym przypadku, co jest jedynym ze znamion opisanego w kodeksie karnym oszustwa. Urządzenie jest zaprogramowane na przeprowadzenie wyłącznie konkretnych operacji i nie jest osobą, którą można manipulować w sposób opisany w art. 286 § 1 k.k.

Zgodnie z Kodeksem karnym karalne jest doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania.

Każdy przypadek takiej wypłaty może być rozpatrywany jedynie jako kradzież zwykła – podkreślił Kukuła. W tym jednak miejscu podkreślono, że nie można wykluczyć zastosowania art. 287 k.k., który penalizuje tzw. oszustwo komputerowe. Jednak dojdzie do niego tylko wówczas, gdy w związku z wypłatą pieniędzy nastąpi wpływanie na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych bądź zmiana, usunięcie albo wprowadzenie nowego zapisu w takich danych.

W związku z tym glosator uznał, że stanowisko sądu odwoławczego zasługuje na pełną aprobatę.

Łagodniejsza odpowiedzialność karna

Stanowisko sądu i glosatora prowadzi do konsekwencji praktycznych. Przestępstwo oszustwa jest zagrożone karą pozbawienia wolności na maksymalny okres 8 lat. Przyjmując, iż wypłacanie gotówki z bankomatu ponad przyznany limit nie jest oszustwem, ale kradzieżą zwykłą, maksymalne zagrożenie karą wyniesie w takim wypadku „zaledwie” 5 lat pozbawienia wolności.

Nie jest również wykluczone zakwalifikowanie omawianego czynu wykroczenie, o ile wartość skradzionych pieniędzy nie przekroczy 1/4 minimalnego wynagrodzenia (w 2017 r. – 500 zł). Ta łagodniejsza dla sprawcy opcja nie jest możliwa w razie uznania, że czyn stanowił oszustwo, ponieważ oszustwo nie jest tzw. czynem przepołowionym i nie znajduje swojego odpowiednika w kodeksie wykroczeń.

Pełny tekst glosy dr Kukuły został opublikowany w „Palestrze” 2016, poz. 16/O (wydanie internetowe) – kliknij, aby zapoznać się z całą glosą.

Dr Zygmunt Kukuła jest funkcjonariuszem Policji w Bielsku-Białej oraz autorem publikacji naukowych z dziedziny prawa karnego gospodarczego, kryminologii oraz słowackiego prawa karnego.

Jędrzej Liberacki
Foto: picjumbo.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz tutaj swoje imię

sześć − 1 =