PODZIEL SIĘ

Oskarżeni wprowadzili do obrotu środki odurzające poza granicami Polski. Sąd Najwyższy uznał, że może znaleźć tu zastosowanie polska ustawa karna, i utrzymał w mocy wyrok skazujący oskarżonych za popełnienie przestępstwa. Nie zgadza się z tym Jacek Duda z Uniwersytetu Jagiellońskiego w glosie opublikowanej w „Orzecznictwie Sądów Polskich”.

Sąd Okręgowy umorzył postępowanie karne stwierdzając, że czyn oskarżonych nie zawiera znamion czynu zabronionego (art. 17 § 1 pkt 2 Kodeksu postępowania karnego). W uzasadnieniu wskazał, że ze względu na sformułowanie „wbrew przepisom ustawy”, zawarte w art. 56 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, przestępstwo może być popełnione jedynie na terytorium Rzeczypospolitej.

Zdaniem sądu pierwszej instancji, wprowadzenie narkotyków do obrotu wbrew przepisom ustawy jest karalne, gdy doszło do naruszenia „polskiej” ustawy; ta zaś nie obowiązuje poza granicami kraju.

Sąd Apelacyjny doszedł jednak do wniosku, że w sprawie mamy do czynienia z istotnym zagadnieniem prawnym, który budzi wątpliwości w praktyce. Korzystając z możliwości, jaką daje temu sądowi art. 442 § 1 k.p.k., przedstawił do rozpoznania Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne następującej treści: „Czy do przestępstw z art. 56 ust. 1 i 3 u.p.n., w których sprawca działa wyłącznie poza granicami Polski, ma zastosowanie art. 113 k.k.?”

Sąd Najwyższy: Pacta sunt servanda!

Powiększony skład Sądu Najwyższego podjął uchwałę potwierdzającą możliwość zastosowania art. 113 k.k. w odniesieniu do realizacji przestępstw z art. 56 ust. 1 i 3 u.p.n.

W art. 113 k.k. została zawarta szczególna podstawa pociągania obywatela do odpowiedzialności karnej, która nakazuje stosować polską ustawę niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu.

Przepis ten stanowi, że niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia przestępstwa, ustawę karną polską stosuje się do obywatela polskiego oraz cudzoziemca, którego nie postanowiono wydać, w razie popełnienia przez niego za granicą przestępstwa, do którego ścigania Rzeczpospolita Polska jest zobowiązana na mocy umowy międzynarodowej, lub przestępstwa określonego w Rzymskim Statucie Międzynarodowego Trybunału Karnego, sporządzonym w Rzymie dnia 17 lipca 1998 r.

Chronić zdrowie społeczne

Po pierwsze, SN stwierdził, że dobrem prawnym chronionym na gruncie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii jest zdrowie społeczne (w zakresie przeciwdziałania zjawisku narkomanii), a celem całej ustawy – zapobieganie zjawisku narkomanii oraz pomoc, leczenie i rehabilitacja osób uzależnionych. Stanowczo zaprzeczył stanowisku, jakoby celem wprowadzenia ustawy była szeroko pojęta reglamentacja środków odurzających.

SN: celem wprowadzenia ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii nie była chęć reglamentacji środków odurzających.

Po drugie, przywołano zasadę dostatecznej określoności przepisów karnych. W przypadku odesłania w treści danej regulacji do innych przepisów, wskazanie konkretnych przepisów ustawy, tak jak w obecnie obowiązującym art. 56 ust. 1 i 3 k.k., zamiast ogólnego określenia „wbrew przepisom ustawy” jest bardziej prawidłowe z punktu widzenia zasad poprawnej legislacji. Nie sprawia to jednak, że wskazanie tych konkretnych przepisów ogranicza zastosowanie polskiego prawa tylko do czynów popełnionych na terytorium RP.

Sąd Najwyższy miał też na względzie obowiązek realizacji przez Polskę zobowiązań wynikających z ratyfikowanych konwencji antynarkotykowych. Oznacza to, że wprowadzone w art. 56 ust. 1 i 3 u.p.n. zakazy mają charakter uniwersalny, a nie są jedynie lokalnym problemem danego kraju.

Orzeczenie SN nie przekonuje

Stanowisko Sądu Najwyższego poddał krytyce Jacek Duda, który zwrócił uwagę na specyficzną sprzeczność omawianych przepisów. Z jednej strony treść art. 56 ust 1 i 3 u.p.n. wskazuje, że mamy do czynienia z przestępstwem mającym penalizować nielegalne wprowadzanie do obrotu środków odurzających, z drugiej strony przestępstwa te zaliczane są do tzw. przestępstw konwencyjnych.

Problem polega na tym, że w pierwszym przypadku regulowany jest pewien aspekt życia społecznego i regulacja prawna ma charakter reglamentacyjny, a w związku z tym nie może obowiązywać ludzi poza granicami kraju. Przestępstwa konwencyjne natomiast takiego wyłączenia nie zawierają.

To opis czynu zabronionego, a nie charakter dobra prawnego decyduje o zakresie terytorialnym penalizacji obrotu narkotykami, natomiast rolą SN nie jest poprawianie błędów ustawodawcy – uważa J. Duda.

Autor odnosi się także do treści art. 56 u.p.n., wskazując na zawarte w nim znamiona.

„Za przewidziane tam przestępstwo może ponosić odpowiedzialność osoba, która wprowadza do obrotu lub uczestniczy w obrocie środkami odurzającymi lub substancjami psychotropowymi, pomimo że nie posiada zezwolenia Głównego Inspektora Farmaceutycznego, lub nawet dysponując zezwoleniem, dokonuje obrotu nimi w celu innym niż wymieniony w art. 33 u.p.n. lub wskazany w zezwoleniu (art. 35 ust. 5 u.p.n.)” – wskazuje autor.

„Ewidentnie jednak elementem znamion tego przestępstwa jest brak posiadania odpowiedniego zezwolenia Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Nie sposób zatem zgodzić się z SN, że znamiona przestępstwa z art. 56 u.p.n. można uzupełnić o brak zezwolenia odpowiednich organów państwa, na terenie którego sprawca działał” – konkluduje J. Duda.

„W istocie jest to zastąpienie jednego znamienia innym, a więc stosowanie analogii na niekorzyść sprawcy. Nie trzeba szerzej uzasadniać, że jest to zabieg niedopuszczalny, naruszający rudymentarną zasadę wykładni prawa karnego”.

Jacek Duda jest doktorantem w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Glosa została opublikowana w „Orzecznictwie Sądów Polskich”, nr 10/2016.

Seweryn Cieślik
Foto: Pixabay.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz tutaj swoje imię

3 + 16 =